Podział środków z Funduszu Inwestycji Lokalnych budzi olbrzymie kontrowersje. Samorządowcy zarzucają, że pieniądze rozdysponowano według klucza politycznego. Sprawy stara się bronić Michał Dworczyk.
Dworczyk broni sprawy
– Nie było kryteriów politycznych przy podziale pieniędzy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych – zapewnia szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk. Odpierał tym samym zarzuty, że środki z Funduszu Inwestycji Lokalnych były hojniej przyznawane samorządom popierającym PiS. Przykładowo, pieniędzy nie otrzymały Prusice, których burmistrz wspierał w wyborach prezydenckich Rafała Trzaskowskiego, a popierające Andrzeja Dudę władze sąsiedniej Trzebnicy dostały 2,5 mln zł. Według burmistrza Prusic Igora Bandrowicza nie jest to przypadek.
– Największym beneficjentem rządowego wsparcia jest Wałbrzych, który dostał 24 mln zł, Świdnica – 4 mln zł, Dzierżoniów – 3,7 mln zł i Kłodzko -3,2 mln zł, co daje łącznie 35 mln zł. Włodarze tych gmin są znani z wypowiedzi niesamorządowych, ale politycznych – odpowiada Dworczyk, choć „Gazeta Wyborcza” zauważa, że kwoty te pochodzą z konkursów, w których rząd nie był decyzyjny. W „rządowym” rozdaniu pieniędzy już nie przyznano.
Zarzuty samorządowców
Beata Moskal-Słaniewska, prezydent Świdnicy, podkreśla, że zarzuty dotyczą właśnie drugiej transzy środków z RFIL.
– Nasz protest i nasze zdecydowane „nie” dotyczy wyłącznie drugiej transzy, co wyraźnie pokazuje, iż na wsparcie mogą liczyć tylko funkcjonariusze partyjni lub osoby, które zadeklarowały się wyraźnie w czasie ostatnich wyborów po stronie kandydata PiS-u, Andrzeja Dudy. Mówimy o ostatnim rozdaniu dotacji, mówimy o gminach, które otrzymały zero wsparcia – komentuje w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU