Wizyta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych nie należy do fortunnych. Nie dość, że prezydent spotyka się jedynie z gubernatorem stanu, czyli odpowiednikiem marszałka województwa, to na dodatek okazało się, że w tym samym czasie Donalda Trump z honorami gości prezydenta Uzbekistanu. Wydaje się jednak, że na tym nie skończą się wcale niepowodzenia, ponieważ Andrzej Duda planuje dolać przysłowiowej oliwy do ognia.
Głowa państwa poprowadzi bowiem w nowojorskiej siedzibie ONZ debatę otwartą wysokiego szczebla poświęconą roli prawa międzynarodowego w utrzymaniu międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Problem pojawia się jednak na płaszczyźnie tematów, jakie Andrzej Duda zamierza poruszyć. Poza takimi tematami jak konflikt w Syrii, Korea Północna, czy spór palestyńsko-izraelski głowa państwa zamierza bowiem wprowadzić na salony narzędzia wojny polsko-polskiej, czyli reparacje wojenne i katastrofę smoleńską.
Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski przyznał bowiem, że Andrzej Duda “mówiąc o poszukiwaniu sprawiedliwości poprzez prawo międzynarodowe odniesie się do dwóch kwestii istotnych z polskiego punktu widzenia: sprawy reparacji wojennych a także kwestii dochodzenia przyczyn katastrof lotniczych, w tym katastrofy smoleńskiej“.
Mają to być bowiem dwa przykłady na zobrazowanie “co to znaczy poszukiwanie sprawiedliwości poprzez prawo międzynarodowe, które powinno być umożliwione każdemu państwu”.
Umieszczenie reparacji wojennych jako wyzwania dla prawa międzynarodowego w drodze do utrzymania pokoju obok wojny w Syrii, na Ukrainie, zamrożonego konfliktach w Gruzji, Mołdawii, górnym Karabachu jest zagraniem bardzo śmiałym, ponieważ są to sprawy zupełnie innego kalibru. Nieumiejętność zachowania odpowiednich proporcji mogłaby narazić głowę państwa na śmieszność. Wskazuje to raczej na kolejny przykład próby ugrania polityką zagraniczną kapitału na krajowym podwórku. Rodzi to jednak poważne ryzyko dyplomatycznej wpadki, ponieważ przeniesienie kulawej retoryki PiS w sprawie smoleńska na grunt międzynarodowego prawa jest zadaniem karkołomnym. Obserwując działania przedstawicieli obozu władzy można się bowiem zastanawiać jakie cele stawiają oni przed sobą planując kolejne dyplomatyczne kroki. Wysuwanie prowokacyjnych tematów, które nawet MSZ schował już ze swojej agendy, nie wydaje się służyć jakimkolwiek polskim interesom.
Źródło: interia.pl
fot. Shutterstock/praszkiewicz
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
