Polityka i Społeczeństwo

Duda apeluje o oddawanie osocza. Jak się okazuje, są z tym pewne problemy

Obóz rządzący apeluje do ozdrowieńców o oddawanie osocza. Jest z tym problem ponieważ nikt nie przygotował stacji krwiodawstwa na wzmożone zainteresowanie.

Premier wspólnie z ministrami zachęca ozdrowieńców do oddawania osocza. Trzy tygodnie temu prezydent Andrzej Duda przybył do jednego z punktów krwiodawstwa w Warszawie. – Oddałem osocze i wszystkich Was, ozdrowieńców, do tego zachęcam! Wielu ludzi potrzebuje naszej pomocy! – napisał na Twitterze dołączając filmik.

– Ja sam jestem ozdrowieńcem, ale nie mogę oddać osocza, ponieważ kontakt z regionalną stacją krwiodawstwa jest bardzo trudny – alarmują krakowscy czytelnicy “Polska The Times”.  Aby się dodzwonić do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie (RCKiK) trzeba mieć stalowe nerwy.

– Udało mi się dodzwonić do RCKiK po kilkunastu próbach. Przeprowadzono ze mną wstępny wywiad. Ostateczną decyzję, czy mogę oddać osocze, podejmie lekarz. Tylko że wciąż nie wiadomo, kiedy zadzwoni. Pracownik RCKiK nie umiał tego wskazać. Rozmowę odbyłem w poniedziałek 7 grudnia. Do czwartku 10 grudnia nikt nie zadzwonił – opisuje sygnalista. Na maile zawierające zgłoszenie nikt nie oddzwania przez kilkanaście dni.

Stacje krwiodawstwa nie są przygotowane na tak duże zainteresowanie ze strony ozdrowieńców. Nikt nie pomyślał, że przy ponad 20 tys. zakażeń dziennie będzie również rosła liczba osób które wyzdrowiały. – Przy mniejszej liczbie ozdrowieńców system działał sprawnie. Dziś zdarzają się problemy – mówiła w Radiu Lublin Małgorzata Orzeł, dyrektorka RCKiK w Lublinie.

Źródło Polska The Times

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie