Polityka i Społeczeństwo

Duchowny sprzeciwił się mowie nienawiści abp. Jędraszewskiego. Zobaczcie, jaką cenę za to zapłacił

Flickr.com/Archidiecezja Krakowska

Znalazł się w Polsce jeden duchowny, który miał odwagę i honor przeciwstawić się mowie nienawiści wysokich hierarchów. W zeszłym roku część kleru aktywnie włączyła się kampanię wyborczą PiS w wątpliwy moralnie sposób. Biskupi Dec, Frankowski i przede wszystkim Jędraszewski swoimi wystąpieniami starali się natchnąć Polaków nienawiścią do mniejszości seksualnych. Przed wystąpieniem Morawieckiego na Jasnej Górze snuli wizje “tęczowego zagrożenia”, które niczym szwedzki potop miało zagrozić Polsce. Dominikanin o. Paweł Gużyński nie mógł tolerować tej obłudy, ale jego sprzeciw został surowo ukarany.

Skrytykował biskupa i utrudniał współpracę z rządem, ta niesubordynacja dla Kościoła okazała się być nie do zaakceptowania Dominikanin wypowiedział się publicznie po słowach biskupa Jędraszewskiego o “tęczowej zarazie”. Biskup nazwał tak Polaków o innej orientacji seksualnej niż heteroseksualna. Choć Jędraszewski później pokracznie tłumaczył się, że chodziło mu o ideologię, nie orientację seksualną, która ich odróżnia, skutki nienawistnego wystąpienia wysokiego hierarchy były nieodwracalne.

Kościelni radykałowie i fanatycy odebrali słowa biskupa jako zielone światło do kampanii nienawiści do mniejszości seksualnych. Ten festiwal nienawiści stał się elementem kampanii wyborczej PiS, w której rządząca partia używała podobnego języka. Gazeta Polska, mocno związana z PiS, wypuściła serię naklejek “Strefa Wolna od LGBT”. Do TVP zapraszani byli celebryci, którzy prowokowali homofobicznymi wypowiedziami. Mniejszości seksualne stały się kozłem ofiarnym złożonym na ołtarzu władzy. W tym makabrycznym rytualne czołowe role odegrali wysocy kapłani katoliccy.

Ojciec Gużyński po słowach Jędraszewskiego zachował się jak wierzący katolik. Poprosił biskupa o – …przeproszenie za wygłoszone słowa, honorowe podanie się do dymisji i poświęcenie się życiu w ciszy i odosobnieniu. – Dominikanin przeszacował jednak przywiązanie Kościoła do moralności. Hasłem papieża Franciszka podczas wizyty w Polsce było “Misericordiae”, czyli “Miłosierdzie”. Polski Kościół odebrał jego nauki co najmniej opacznie i stał się swoistym “Kościołem Nienawiści”. Za walkę z mową nienawiści o. Gużyński został zesłany do Holandii. Dla porównania ksiądz Edward Staniek za publiczne modlenie się o śmierć papieża Franciszka został ukarany… osobistą rozmową z biskupem, biskupem Jędraszewskim.

Oczywiście oficjalnie Dominikanin został po prostu przeniesiony. W praktyce jednak wysłanie do odległego kraju odizoluje go od życia publicznego w Polsce, uciszy go. Co więcej spotkała go kara, którą Kościół stosował w przypadku księży pedofilów. Zgodnie z procedurami ustalonymi jeszcze za czasów komunizmu w Polsce, Kościół nie ujawniał władzy takich przypadków, ale rozwiązywał je wewnętrznie. Księżą pedofile byli “karani” właśnie przeniesieniami do innych, odległych parafii, dokładnie tak jak ojciec Gużyński za obronę mniejszości przed mową nienawiści Kościoła.

źródło: natemat.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie