Prawa ekonomii są bezlitosne dla tych, którzy chcą je ignorować. O tym, że wpompowanie ponad 20 mld złotych publicznych pieniędzy w gospodarkę i w konsumpcję w postaci programu “Rodzina 500+” będzie miało wpływ na galopujące ceny, ostrzegali rząd Prawa i Sprawiedliwości eksperci ekonomiczni i organizacje międzynarodowe. Gabinet Beaty Szydło pozostał głuchy na te ostrzeżenia i bezmyślnie, kierując się przede wszystkim sondażowymi korzyściami postanowił je czerpać kosztem większego drenażu portfeli Polaków.
Tymczasem dane dotyczące cen podstawowych produktów spożywczych są zatrważające. Z taką drożyzną nie mieliśmy do czynienia praktycznie od 1989 roku. Najgłośniej jest o cenach masła, które przekroczyły już ceny będących za poprzedniej władzy synonimem luksusu ośmiorniczek. Zresztą pisaliśmy o tym, że to dopiero początek i dziś nie ma już w tej sprawie wątpliwości. Z informacji Zintegrowanego Systemu Rolniczej Informacji Rynkowej wynika, że produkty rolne są dziś droższe niż kiedykolwiek. Na liście stale drożejących produktów są m.in. ogórki, ser gouda, cukier, schab, ziemniaki i wiele innych. Zresztą zobaczcie sami:
Takiej drożyzny nie było nigdy po 1989r. pic.twitter.com/KEQYc4DpGC
— Racjonalna Polska (@racjonalna_org) October 19, 2017
Na profilu organizacji społecznej Racjonalna Polska słusznie zauważono, że być może kwestie Trybunału Konstytucyjnego czy przejmowania przez PiS kontroli nad niezależnymi sądami nie trafiają do zwykłych Polaków. Jednak podwyżki podstawowych produktów spożywczych trafią już z pewnością, zwłaszcza do tych, którzy muszą pilnować swoich comiesięcznych wydatków. A one rosną i najprawdopodobniej rosnąć będą nadal, tym bardziej że w rolnictwie i w branży spożywczej zaczyna brakować miejsc do pracy. Wyższe pensje zwiększą koszty, które producenci ostatecznie przerzucą na konsumentów.
Podwyżki produktów społecznych to jednak tylko drobny wycinek drożyzny, jaka może nas czekać w najbliższych latach. W sieci popularność zdobywa zestawienie 10 planowanych podwyżek, które rząd Prawa i Sprawiedliwości będzie próbował przeprowadzić przez Sejm. I nawet jeśli wiele z nich nie stanie się rzeczywistością, to w kilku przypadkach skutki regulacji ustawowych przełożą się na większe odchudzenie naszych portfeli.
10 planowanych przez partię rządzącą podwyżek #GorzkaZmiana pic.twitter.com/DTG1piB9Gt
— Szymon Komorowski (@szykom89) October 19, 2017
Tak jak wspomnieliśmy na początku, prawa ekonomii są bezlitosne dla tych, którzy je ignorują. Ministrowie jednak nie muszą się tym przejmować. Warto przypomnieć sobie choćby wypowiedź ministra Radziwiłła w trakcie dyskusji o sporze z rezydentami, kiedy to miał okazję odnieść się do wynagrodzenia młodych medyków. Pełen arogancji stwierdził, że nieważne ile rezydenci dostają na rękę, ważne ile mają na umowie. Łatwo powiedzieć ministrowi, dla którego takie kwoty to “wydatki na waciki”.
"Kto patrzy na konto?". Hmmmm, ten kto ma 3500 brutto na pewno. Z niepokojem. https://t.co/uaBrK0y0Ku
— kataryna (@katarynaaa) October 16, 2017
fot. Shutterstock
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU