Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska poinformowała dzisiaj na Twitterze, że obóz władzy uszanuje wyrok Sądu Apelacyjnego, a oświadczenie, jakie zostało zasądzone, zostanie opublikowane. Jednocześnie zaznaczyła, że premier Morawiecki nie musi przepraszać Platformy Obywatelskiej za swoje słowa, a główne zarzuty przeciwko niemu zostały odrzucone. Wygląda zatem na to, że “ciemny lud”, za jaki politycy PiS mają swój elektorat, dostaje toporny przekaz, że w wojnie na słowa o drogach budowanych w Polsce w okresie rządów PO-PSL, Prawo i Sprawiedliwość finalnie odniosło zwycięstwo. Bardziej jednak mylić się nie może.
Warto przede wszystkim dobrze przyjrzeć się treści sprostowania, jakie przed głównym wydaniem Wiadomości w TVP Info i TVN ma wykupić komitet wyborczy partii rządzącej. Choć faktycznie nie ma tam przeprosin, treść jest w gruncie rzeczy znacznie gorsza dla PiS niż zwykłe przeprosiny, które Morawiecki powinien złożyć już wiele dni temu minimalizując polityczne straty, jakie jego bezmyślnie wypowiedziane słowa ze Świebodzina wywołały. Ale po kolei.
Skład sędziowski Sądu Apelacyjnego w Warszawie zasądził opublikowanie sprostowania o następującej treści:
„Nieprawdziwe są informacje podane przez mnie w dniu 15 września 2018 r. podczas wiecu wyborczego komitetu wyborczego PiS w Świebodzinie, że w ciągu 1-1,5 roku wydawana jest przez nas większa suma na drogi lokalne niż za czasów koalicji PO-PSL w ciągu ośmiu lat. Mateusz Morawiecki Premier Rządu Rzeczpospolitej Polskiej”.
Biorąc pod uwagę fakt, iż właśnie takie było późniejsze tłumaczenie słów premiera o tym, że “nie było dróg ani mostów”, a przez kolejne 10 dni rząd PiS właśnie taką kampanijną narracją próbowało obrócić oczywiste kłamstwo na swoją korzyść, wczorajszy wyrok SA właśnie rujnuje plany sztabu wyborczego. Co z tego, że w rządzie został przyjęty projekt Funduszu Dróg Samorządowych, gdzie zaplanowane są znacznie większe środki na drogi, niż we wcześniejszych latach, skoro jeszcze dziś lub jutro pokazać się będzie musiało oświadczenie, że w kwestii tempa budowy dróg ich obietnice są pełne kłamstw? Ten wyrok to w gruncie rzeczy uniemożliwienie jej stosowania, co z pewnością do dobrych informacji sztab PiS zaliczyć nie może.
Co więcej, przegrana w Sądzie Apelacyjnym kończy trwający 10 dni spór na słowa o drogach, w którym tak naprawdę PiS był w ciągłej defensywie, a Platforma Obywatelska w swoim żywiole. Na dodatek powszechna była świadomość, że w latach 2008-2015 dróg budowało się w Polsce na potęgę. O tym, że słowa Morawieckiego ze Świebodzina były ordynarnym kłamstwem, wiedzieli wszyscy, nawet zdeklarowani wyborcy partii Jarosława Kaczyńskiego. Każdy dzień trwania kuriozalnej obrony słów premiera działały na korzyść opozycji, a na szkodę wiarygodności polityków PiS, zmuszonych do świecenia oczami za słowną wpadkę mitomana, który steruje rządem.
Jak najszybsze wykonanie wyroku sądu według zasądzonej sentencji, chóralne ogłoszenie wyroku “moralnym zwycięstwem PiS” oraz jak najszybsze wyciszenie kwestii porównania tempa budowy dróg za rządów PO-PSL i obecnego, to najlepsze co może dziś partia Kaczyńskiego zrobić. Tej wojny wygrać nie mogła, od samego bowiem jej startu stała na przegranej pozycji. Na własne jednak życzenie pozwolili na publiczne przyklejenie premierowi łatki kłamcy, co w kontekście pomysłu na najbliższe kampanie wyborcze, opierających się przede wszystkim na obietnicach, może PiS jeszcze słono kosztować.
Fot. filckr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU