Dramatyczny apel lekarki odbił się szerokim echem w internecie. “To będzie kosztować życie wielu pacjentów i personelu”

Nie ustaje krytyka rządu z powodu ograniczania dostępu do testów na zakażenie koronawirusem. Choć wszyscy członkowie rządu zostali przebadani, zwykli obywatele nie mają dostępu do testów. Zakazano właśnie prywatnego obrotu testami, wszystkie badania wykona więc państwo. W tej sytuacji z dramatycznym apelem wystąpiła Dorota Szlosowska, lekarka z Pomorza. – Jestem lekarzem i mam już dość udawania! Polskie dane to ściema, pokazują ok 5%prawdy – stwierdziła w publicznym wpisie na portalu społecznościowym.

Relacja polskiej lekarki dosłownie podbiła internet. Podano ją dalej aż 11 tysięcy razy. Doktor trafiła do ludzi ilustrując sytuację bardzo jaskrawym opisem. – W Polsce trwa program IRAN PLUS!! Jedyny jaki będzie skutecznie przeprowadzony ! SANEPID UTRUDNIA LEKARZOM POBIERANIE BADAŃ, ŻEBY POBRAĆ BADANIE TRZEBA MIEĆ ZGODĘ DYREKCJI…. TO JEST JAKIŚ ŻART !!! Na wyniki czeka się kilka dni – napisała Dorota Szlosowska. Lekarka zwróciła uwagę na administracyjne, żeby nie powiedzieć polityczne ograniczenia w przeprowadzaniu badań.

To czy test zostanie wykonany zależy od decyzji dyrektora, a nie lekarza, który miał kontakt z pacjentem i ocenił sytuację z najbliższej perspektywy.  – Wiem co się dzieje w Pomorskich Szpitalach i nie tylko, to się dzieje w całej Polsce ! To jest dno, drżenie o własne stołki, polityczne lizusostwo, głupota urzędników . To co do mnie dochodzi od moich znajomych pracujących w całej Polsce to woła o pomstę do nieba. To będzie kosztować życie wielu pacjentów i personelu. Śmieszne…..bardziej boicie się o swoje stołki niż życie….To jest jakaś farsa , ściema, improwizacja, głupota, bezmyślność i kiedyś mam nadzieje za to odpowiecie! –

Zarzuty o polityczną presję wywieraną na dyrekcje szpitali brzmią poważnie w dobie pandemii. PiS prowadzi niebezpieczną grę, w której na jednej szali stoi zdrowie publiczne, na drugiej utrzymanie władzy. Rząd wydaje się celowo limitować informacje o skali epidemii w Polsce tonując nastroje i przede wszystkim krytykę władzy.

Ograniczenie w obrocie testami na COVID-19 sprawia, że to władza zadecyduje ile testów wogóle zostanie wykonanych, nie mówiąc już o podaniu wyników do informacji publicznej. Jarosław Kaczyński zadeklarował, że nie widzi przeciwwskazań żeby wybory odbyły się w maju. Czy polityczny interes partii sprawującej władzę okaże się ważniejszy niż zdrowie obywateli? Przekonamy się na pewno przed 10 maja.