Polityka i Społeczeństwo

Dr hab. Tomasz Słomka: Problemem PO jest brak pomysłu na nowe otwarcie [WYWIAD]

To nie jest dobry pomysł, ponieważ Platforma Obywatelska w tej chwili znajduje się w trudnej sytuacji politycznej. Musi się pozbierać po cyklu wyborczym. Moim zdaniem zmiana przywództwa w tej sytuacji nie sprzyja PO. Natomiast byłoby wskazane swoiste rozpisanie przez największą partię opozycyjną celów jakie musi osiągnąć w parlamencie i na scenie politycznej, gdyż mam takie wrażenie, że Koalicja Obywatelska liże jeszcze rany po wyborach, ale nie znalazła koncepcji na to, co robić dalej – z politologiem, dr hab. Tomaszem Słomką o kryzysie w Platformie Obywatelskiej, Rafale Trzaskowskim i Zjednoczonej Prawicy rozmawia Michał Ruszczyk.

Michał Ruszczyk: 14 sierpnia 368 posłów z różnych opcji zagłosowało za podwyżkami uposażenia dla polityków. Spotkało się to z potępieniem społecznym, zwłaszcza, że przy okazji  wzrastały znacznie dotacje dla partii politycznych. Choć była to ustawa przygotowana przez PiS, to całe odium w tej sprawie spadło na opozycję, zwłaszcza na KO.  W mediach pojawiają się spekulacje, że we wrześniu w Klubie Parlamentarnym Koalicji Obywatelskiej nastąpi zmiana przewodniczącego. Czy to dobry pomysł?

Tomasz Słomka: To nie jest dobry pomysł, ponieważ Platforma Obywatelska w tej chwili znajduje się w trudnej sytuacji politycznej. Musi się pozbierać po cyklu wyborczym. Moim zdaniem zmiana przywództwa w tej sytuacji nie sprzyja PO. Natomiast byłoby wskazane swoiste rozpisanie przez największą partię opozycyjną celów jakie musi osiągnąć w parlamencie i na scenie politycznej, gdyż mam takie wrażenie, że Koalicja Obywatelska liże jeszcze rany po wyborach, ale nie znalazła koncepcji na to, co robić dalej.

Odpowiadając na Pana pytanie, a propos ewentualnej zmiany w Klubie Parlamentarnym. Sądzę, że jest to kwestia problematyczna dla PO, gdyż nie widzę ewentualnego następcy, który dałby radę pokierować klubem i dobrze kontaktować się z partią. Może nastąpiłby pewnego rodzaju podział władz pomiędzy Grzegorza Schetynę, a Borysa Budkę? W kuluarach politycznych pojawiają się takie głosy.

Wspomniał Pan o podziale ról między Grzegorzem Schetyną a Borysem Budką. Czy Pana zdaniem ewentualny powrót byłego przewodniczącego PO nie odbiłby się jeszcze bardziej negatywnie na Platformie Obywatelskiej?

Mówiąc o Grzegorzu Schetynie, miałem na myśli to, że w pewnych kręgach Platformy Obywatelskiej panuje przekonanie, że były przewodniczący jest skutecznym politykiem. Oczywiście nie cieszy się popularnością społeczną, ale potrafi osiągać swoje cele. Sądzę, że nazwisko Schetyny padło tu w kontekście tego, że klub potrzebuje kogoś, kto umie skutecznie trzymać w garści realizację najważniejszych spraw, a czasem bywa też brutalny, lecz są to działania efektywne. Natomiast w mniejszym stopniu chodzi o zaufanie opinii publicznej. Powiedzmy sobie szczerze, że stanowisko szefa Klubu Parlamentarnego nie jest czymś, co buduje poparcie partii, gdyż ważniejszy jest lider ugrupowania. Moim zdaniem jest pewna tęsknota niektórych polityków PO za kimś, kto ma opinię politycznego bulteriera, ale jest skuteczny.

W tym miejscu nasuwa się jedno pytanie, a mianowicie – kiedy Platforma Obywatelska odnosiła spektakularne sukcesy? Wtedy, kiedy przewodniczącym był Donald Tusk, a sekretarzem generalnym partii Grzegorz Schetyna. O jednym czy drugim, można mieć różne zdanie, ale udało im się stworzyć pewnego rodzaju system marketingowy i organizacyjny w ramach partii do tego stopnia, że przynosiło to sukcesy.

Teraz pojawia się pytanie, czy Budka i Schetyna potrafiliby ze sobą też współpracować? Moim zdaniem będzie to trudne, gdyż niechęć obu polityków do siebie jest wyraźna, a ewentualną współpracę, używając języka Leszka Millera, określiłbym co najmniej jako szorstką przyjaźń, żeby nie powiedzieć, że ukrytą wojnę.

Wspomniał Pan o Donaldzie Tusku. Czy Pana zdaniem w szeregach Koalicji Obywatelskiej jest ktoś, kto miałby podobne talenty przywódcze i organizacyjne jak Donald Tusk?      

Niestety nie widzę takiej osoby. Nie ma takiej osoby, która łączyłaby wszystkie te walory, które miał obecny przewodniczący EPL, a mianowicie od pewnych predyspozycji intelektualnych, aż po pewnego rodzaju sztukę uprawiania makiawelizmu politycznego. Szczerze mówiąc, takie zdolności widziałem w osobie Borysa Budki, który miał już doświadczenie polityczne, jest człowiekiem wykształconym, zakorzenionym w strukturach politycznych, a więc znający specyfikę działania politycznego. Kiedy zestawiłem jego kandydaturę na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej z jego kontrkandydatami – mam na myśli Siemoniaka czy Zdrojewskiego – byłem przekonany, że ma najwięcej atutów. W praktyce okazuje się, że z przywództwem są problemy. Pytanie, czy jest to kwestia Budki i jego nieprzygotowania do roli, którą otrzymał, czy też zbieg fatalnych okoliczności – przegrywane wybory, nierozstrzygnięta dyskusja o programie partii i wiele innych rzeczy. Sądzę, że to też należy wziąć pod uwagę.

PiS kiedyś opuszczali politycy i tworzyli takie partie jak Polska Jest Najważniejsza, Polska Razem czy Solidarna Polska. Czy w wyniku kryzysu w Platformie Obywatelskiej, może dojść do podobnej sytuacji i jak Pana zdaniem odbiłoby się to na samej partii?

Nie widzę takiego niebezpieczeństwa, że Platforma Obywatelska mogłaby się podzielić i że mogłyby powstawać nowe partie jak swego czasu Polska Jest Najważniejsza. Problemem największego ugrupowania nie jest pojawienie się groźby secesji, ale kwestia tego, że nie ma pomysłu na nowe otwarcie – sprawowanie skutecznego przywództwa, stworzenie dobrego programu i zdefiniowanie się na obecnej scenie politycznej. Być może pojawia się inny dylemat, ale nie nazwałbym go groźbą. Mianowicie dylemat rembrandingu Platformy Obywatelskiej, zbudowania na fundamentach PO czegoś nowego. Tutaj należy zadać pytanie: jaki jest właściwie cel Rafała Trzaskowskiego? Od początku nie wydaje mi się dobrym pomysłem tworzenie ruchu społecznego „Nowej Solidarności” obok Koalicji Obywatelskiej. Właściwie czym ma być ten ruch – zapleczem dla partii? Odrębnym bytem? Rozumiem, że Rafał Trzaskowski pokaże ofertę, która wzmocni partię, ale jej nie wyeliminuje. Moim zdaniem potrzebna jest pewnego rodzaju „terapia” PO poprzez dyskusję z wyborcami i wynik w prezydenckiej elekcji temu sprzyja.

Natomiast budowanie bytów, które będą funkcjonowały obok siebie jest raczej chybione, gdyż w historii naszej sceny politycznej były już takie przypadki – Samoobrona, która miała swoją partię, ruch społeczny i związek zawodowy. Nie powtarzałbym tego.

Nie widzę groźby rozpadu Platformy Obywatelskiej, natomiast widzę potrzebę zagospodarowania wyniku wyborczego Rafała Trzaskowskiego w sposób racjonalny.

Wspomniał Pan o potrzebie rembrandingu Platformy Obywatelskiej i Rafale Trzaskowskim, który jak wynika z doniesień medialnych za bardzo nie wie jak wziąć się za budowanie swojego ruchu. W związku z tym nasuwa się pytanie, jak to zrobić?

Zadał Pan bardzo istotne pytanie o to, jak widzi się rolę Rafała Trzaskowskiego i jak prezydent Warszawy widzi swoją rolę w polityce. Mam takie wrażenie, że Trzaskowski słabo czuje się jako lider polityczny i nie ma chęci do kierowania ugrupowaniem politycznym. Rolą, która dobrze mu wychodziła było stanowisko wiceministra spraw zagranicznych, europosła czy ministra administracji i cyfryzacji. Dobrze się w tym czuł. Natomiast nie ma on chyba aspiracji do bycia przywódcą politycznym. To jest pierwszy problem.

Drugi problem jest taki, że prezydent Warszawy właściwie od zakończenia kampanii, jest nieobecny w procesie budowania swojego ruchu. Jest też druga strona medalu. Mianowicie Rafał Trzaskowski jest prezydentem Warszawy i wiemy doskonale jak potraktowano go, szczególnie w mediach rządowych w czasie trwania kampanii. Każdy problem jaki pojawił się w mieście przypisywano Trzaskowskiemu. Mam takie wrażenie, że Trzaskowski pozostanie do końca kadencji w Warszawie w celu zbudowania lepszego kapitału politycznego, pokazując się od strony sumiennego samorządowca, a dopiero potem będzie próba skonsumowania efektu tej prezydentury.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michal Ruszczyk

Historyk i dziennikarz współpracujący z portalami informacyjnymi i mediami obywatelskimi. Redaktor Sieciowej Telewizji Obywatelskiej Video Kod. Redaktor miesięcznika “Nasze Czasopismo” od stycznia 2018 do marca 2019. Od października 2018 współpracownik portali internetowych - Crowd Media, wiadomo.co i koduj24. Współzałożyciel i członek zarządu Stowarzyszenia Kluby Liberalne do marca 2019 roku. Od kwietnia 2019 związany z Koalicją Ateistyczną. Były członek warszawskich struktur Nowoczesnej.

Media Tygodnia
Ładowanie