Dr Grzesiowski miażdży rządową strategię szczepień. “Po odsączeniu PR piany jedna strona konkretów, w których brak koncepcji.”

Rząd przedstawił “narodową strategię” szczepień. To co nazwano “koncepcją”, dr Paweł Grzesiowski nazywa “brakiem koncepcji”.

Wśród “narodowych założeń” programu zaszczepiennego jest stworzenie 8 tys. punktów szczepień. Zespoły medyczne mają wykonywać przez co najmniej 5 dni w tygodniu 180 szczepień tygodniowo. Podmioty zgłaszające się do programu muszą zagwarantować zespół wyjazdowy, aby zapewnić zaszczepienie osobom, które nie mogą dotrzeć do punktu. Według wyliczeń rządowych, w programie ma wziąć udział 50 tys. pracowników medycznych.

Już tydzień temu dr. Paweł Grzesiowski mówił w TVN24, że np. 8 tys. punktów szczepień, to dane całkowicie z kosmosu i nie są policzone na podstawie czegokolwiek racjonalnego. Ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. pandemii zapoznał się ze szczegółami “strategii narodowej” – Poznaliśmy “strategię narodową” szczepień p/covid. Na 34 stronach ponad 70 kolorowych piktogramów i zdjęć, przegląd przepisów, koncert życzeń i wirtualna rzeczywistość. Po odsączeniu PR piany jedna strona konkretów, w których brak koncepcji. I waciki, które dostaniemy od ARM – napisał na Twitterze.

Poznaliśmy "strategię narodową" szczepień p/covid. Na 34 stronach ponad 70 kolorowych piktogramów i zdjęć, przegląd przepisów, koncert życzeń i wirtualna rzeczywistość. Po odsączeniu PR piany jedna strona konkretów, w których brak koncepcji. I waciki, które dostaniemy od ARM.

— Pawel Grzesiowski (@grzesiowski_p) December 9, 2020

Z kolei dzisiejsza Gazeta Wyborcza informuje, że nie ma chętnych podmiotów do przeprowadzenia szczepień – Jak informuje Ministerstwo Zdrowia, do tej pory do programu zgłosiło się ok. 1 tys. podmiotów, które gwarantują wyszczepienie 180 tys. osób tygodniowo. Jednocześnie jednak NFZ nie przekazuje danych dotyczących poszczególnych województw. A jak wynika z naszych informacji, zainteresowanie programem na Pomorzu jest znikome – pisze dziennik.

W rozmowie z gazetą szef jednej z gdańskich przychodni mówi, że 180 szczepień tygodniowo to za dużo. Wiąże się to zatrudnieniem dodatkowego personelu, co w obecnej sytuacji jest niemożliwe – Od trzech tygodni szukam pracownika rejestracji, a co dopiero mówić o pielęgniarkach – tłumaczy. Inny rozmówca nazywa zespoły wyjazdowe mrzonkami – Te wymogi, owszem, mogą spełnić szpitale, ale one naprawdę mają co robić i nie sądzę, by były zainteresowane dodatkowymi obowiązkami – mówi Wyborczej.

Nabór placówek trwa do 11 grudnia, a 15 grudnia ma zostać opublikowana lista punktów szczepień. Michał Dworczyk z Kancelarii Premiera już zakłada, że może być rozpisany kolejny nabór. Ze zmienionymi kryteriami.

Źródło Twitter, Gazeta Wyborcza