Polityka i Społeczeństwo

Dożywotni etat w zamian za poparcie PiS. Jak daleko posunie się władza, by sfinalizować kontrowersyjną “reformę”?

Zasadniczo pomysł na przejmowanie kolejnych obszarów funkcjonowania państwa przez partię rządzącą i gwarantowanie sobie lojalności kolejnych urzędów centralnych i instytucji państwowych jest prosty. Awansując i otwierając drogę kariery urzędniczej dla osób, które w normalnych warunkach nie miałyby na nią szans ze względu na bardzo przeciętne kwalifikacje, problemy dyscyplinarne i brak umiejętności zarządzania ludźmi gwarantuje wdzięczność i posłuszeństwo w wykonywaniu poleceń władzy.

Na przestrzeni ostatnich blisko trzech lat oglądamy to zjawisko regularnie. Likwidacja konkursów na kierownicze stanowiska w urzędach, uderzająca w apolityczny i profesjonalny korpus służby cywilnej, zmniejszanie wymagań na intratne posady menadżerskie w spółkach Skarbu Państwa, czy promowanie słabych prokuratorów i sędziów to klucz do przejęcia kolejnych obszarów funkcjonowania państwa. Dobitnym przykładem takiego działania jest choćby błyskotliwa kariera prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, której oceny pracy jako sędziego wielokrotnie były przybliżane przez media. Dziś, wobec z pewnością niespodziewanego oporu środowiska sędziowskiego i koleżeńskiej solidarności skutkującej paraliżem procesu obsadzania najpierw Krajowej Rady Sądownictwa a obecnie Sądu Najwyższego, Prawo i Sprawiedliwość stanęło wobec trudnego wyzwania – czym skusić sędziów do poparcia “reformy” PiS i opowiedzenia się za obecną władzą. Rządzący wyrażają najwyraźniej przekonanie, że uda im się znaleźć pośród tysięcy polskich sędziów, adwokatów i notariuszy grupki z 40-50 oportunistów, którzy dla doraźnych korzyści sprzeniewierzą się zasadom państwa prawa i przyjmą nominację do Sądu Najwyższego. Ostatnie zmiany legislacyjne, zgłoszone w Senacie do nowej ustawy o szkolnictwie wyższym, autorstwa resortu Jarosława Gowina mają właśnie takie korzyści, absurdalne z punktu widzenia autonomii uczelni w kraju, zagwarantować.

Chodzi mianowicie o poprawkę, autorstwa senatora PiS Marka Martynowskiego, dającą sędziom Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego (zarówno urzędującym, jak i w stanie spoczynku) prawo do dożywotniego zatrudnienia na uczelni, bez względu na wynik oceny pracowniczej. To, że zasadniczym celem tego przepisu, krytykowanego przez władze polskich uczelni i polityków opozycji jest próba “kupienia” sobie części pracowników naukowych wizją ciepłej posadki w przyszłości, jest oczywiste. Ogłoszony przez prezydenta Dudę nabór na 44 sędziów SN napotyka bowiem na olbrzymie problemy, z których ten, że samo ogłoszenie go jest obarczone wadą nieważności (szkolny błąd prawników prezydenta, którzy nie zdobyli wymaganej przepisami Konstytucji kontrasygnaty premiera) wcale nie jest największy. Cała “reforma” może się bowiem wywrócić z powodu braku chętnych do objęcia wolnych stanowisk i przejścia “na stronę władzy”. Kilka dni temu pisaliśmy, że po dwóch tygodniach trwania naboru zgłosiło się zaledwie dwóch chętnych, obecnie według naszych informacji takowych aplikacji wpłynęło dziesięć. To wciąż kropla w morzu potrzeb, zwłaszcza w dłuższej perspektywie. Wobec oczywistego stanowiska organizacji zrzeszających zawody prawnicze w sprawie przejęcia przez polityków Sądu Najwyższego i spodziewanego ostracyzmu zawodowego tych, którzy swoje zgłoszenie wyślą, PiS znajduje się obecnie pod ścianą i musi próbować ratować operację. Nic więc dziwnego, że Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar skomentował przyjętą przez Senat poprawkę programem “Motywacja Plus”.

Czy będzie ona skuteczna, czy PiS będzie musiało zmierzyć się z klęską, póki co trudno stwierdzić. Ustawa z kuriozalną poprawką trafi teraz znów do Sejmu, gdzie być może przybędą kolejne “zachęty” dla oportunistów. W końcu nawet w PiS już przestali ukrywać, że chodzi o coś więcej, niż o kadrową czystkę i stary, klasyczny TKM.

Fot. Sejm RP/flickr

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie