“Niech żaden katolik nie waży się startować z PiS lub z PO”. Funta kłaków temu, kto prawidłowo zgadnie autora tych słów. Jak się okazuje, jest to wypowiedź działaczki Prawa i Sprawiedliwości, Anny Kamińskiej, byłej żony byłego już posła tej partii, Mariusza Antoniego Kamińskiego, jednego z głównych bohaterów tzw. “afery madryckiej”.
Pod koniec kwietnia Anna Kamińska zasłynęła zapowiedzią zbiórki podpisów pod Obywatelskim Projektem Ustawy Wprowadzającej Zaostrzony Reżim Moralny w parlamencie. Projekt ten przewiduje m.in. odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu i dożywotnie wykluczenie z parlamentu dla osób, które dopuściły się zdrady małżeńskiej, a także wymóg posiadania przez posłów małżonka oraz nieskazitelność moralną parlamentarzystów. A wszystko to na skutek wypowiedzi Kamińskiej, że Sejm zdradą małżeńską i rozwiązłością stoi!
Pomijając bezsensowność powyższych postulatów, wśród których znalazł się zapis uniemożliwiający start w wyborach osobom, które nie pozostają w związku małżeńskim, trzeba przyznać, że Kamińska dostarczyła opinii publicznej i internautom sporo śmiechu.
Tym razem jednak działaczka PiS poszła o krok dalej. Kamińska stwierdziła, że żadna z partii, zasiadających obecnie w Sejmie, nie jest godna, by z jej list mogli startować katolicy. Działaczka wygłosiła przy tym następujący apel: “Niech żaden katolik, prawdziwy katolik, dobry mąż i ojciec rodziny nie waży się startować z PiS, PO czy innej listy niż z naszej Polski Parafialnej! Nie dajmy się odwieść od tego Wielkiego Dzieła przez szykany i podstępy PiS, PO i innych partii, które niczym wilki będą atakować mnie i nas, by rozbić nasze dzieło”.
Dalej jest jeszcze lepiej. Kamińska zamieściła na portalu Facebook manifest swojego ruchu, który nazwała Genezą Wspólnoty Wspólnot, obwołując siebie ogólnopolską koordynatorką wspólnoty.
Następnie możemy przeczytać, że obecny parlament nie reprezentuje katolików: “Ten Parlament nie jest obrazem Polski, bo nie widzę w nim reprezentacji największej Wspólnoty Polski- Wspólnoty Katolików! Oni, jak wieść gminna niesie, są ponoć w tym Parlamencie, ale rozrzuceni w różnych lewicowych, prawicowych, narodowych partiach. Reprezentują zatem te partie a w ogóle nie reprezentują wielomilionowej Wspólnoty Polskich Katolików…”
Manifest kończy się wymownymi słowami: “Dość partiokracjì. Cała władza w ręce parafii! Wygramy wszystkie wybory, które przed nami. Wygramy, bo będziemy razem. My Polska Parafialna!!!! ZOSTAŃMY PO MSZY!!!!”
Analizując radosną twórczość Kamińskiej nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać. Jak widać była żona posła ma nie tylko ogromne poczucie krzywdy, ale też niewiarygodne parcie na szkło. Jak inaczej wytłumaczyć ten absurdalny ciąg zdarzeń?
Ciekaw jestem jak na wymysły Kamińskiej zareaguje prawicowa prawa, szczególnie te bliskie środowiskom katolickim czy rodzinie Radia Maryja. Przyjdzie nam poczekać, czy przemilczą temat, a może jednak go pochwycą?
Jedno jest pewne. Z PiSem u sterów władzy nie sposób się nudzić…
fot. flickr/ KPRM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
