– Mam nadzieję, że tak, ale trudno przewidzieć co jeszcze się wydarzy. Pamiętajmy, że skala jest olbrzymia i ciągle rośnie. Pytanie, jak wielu specjalistów do zwalczania skutków kryzysu uchodźczego będzie potrzebnych? W tej kwestii liczymy na to, że osoby, które przyjeżdżają zasilą szkoły. Ministerstwo pracuje nad ustawą, która umożliwi zatrudnianie nauczycieli ukraińskich w szkołach, co będzie bardzo pomocne – z Dorotą Łobodą, przewodniczącą Komisji Edukacji w Radzie Warszawy o wyzwaniach jakie stoją przed systemem edukacji w kontekście sytuacji na Ukrainie rozmawia Michał Ruszczyk.
Michał Ruszczyk: Do Polski przybyło już ponad milion uchodźców z Ukrainy. Przybywają rodziny razem z dziećmi w różnym wieku. Jakiej pomocy potrzebują?
Dorota Łoboda: Pierwsza pomoc to oczywiście zapewnienie dachu nad głową. Następnie pomoc w znalezieniu pracy dla rodziców i zapisaniu dzieci do szkół. Bez wątpienia potrzebna będzie pomoc psychologiczna, ponieważ doświadczenia przez które przeszli są traumatyczne i na pewno będą potrzebowali pomocy specjalistów.
Czy będą jakieś problemy z zapisaniem dziecka do szkoły?
Formalnych problemów nie ma. Sposób w jaki rozwiązała to Warszawa, ale będą to też robiły inne samorządy, to po prostu przyjmowanie dzieci do szkół rejonowych. Nie oznacza to jednak, że po zapisaniu dziecka nie będzie problemów. Polskie prawo oświatowe przewiduje, że dziecko może zostać zapisane do szkoły rejonowej na podstawie miejsca zamieszkania, ale nie musi być przyjęte do klasy przygotowawczej, w której uczy się głównie języka polskiego. W Warszawie takie klasy są i samorząd wie, jak radzić sobie w takich sytuacjach, ale bez wątpienia wyzwaniem będzie skala, której nie znamy. Dzieci, które trafią do klas ogólnych, pomimo przysługujących im dodatkowych godzin języka polskiego jako obcego, będą miały trudniej, ale i takie rozwiązania stosujemy.
Warto też powiedzieć, że są też dzieci w wieku przedszkolnym i tutaj sytuacja jest trudniejsza, bo brakuje miejsc, a pamiętajmy, że granice przekroczyło do tej pory ponad milion osób. Do Warszawy trafia tych osób najwięcej i nie wiemy ile zostanie na stałe. Może się okazać, że baza przedszkolna jest niewystarczająca.
Jeżeli baza edukacyjna okaże się niewystarczająca, to co wtedy?
O szkoły się nie martwię tak bardzo, bo w tym zakresie powinniśmy sobie poradzić. Oczywiście będzie się to wiązało z zwiększeniem liczby dzieci w klasach i liczby oddziałów czy większą zmianowością, ale trzeba liczyć z tym, że w Ukrainie trwa wojna i kraje, które z nią sąsiadują, będą również ponosić jej koszty. Na pewno będą niegodności związane z przepełnieniem placówek oświatowych. Natomiast jeżeli chcemy pomóc Ukraińcom to musimy poradzić sobie z wieloma niedogodnościami, które się pojawią. Jednak póki co nie wiemy, ile osób będzie potrzebowało edukacji w Warszawie, bo może się okazać, że jest to pobyt tymczasowy w szukaniu lepszego życia na Zachodzie.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU