Na finale kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego włączy się w nią były premier i obecny szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Jak donosi portal Gazeta.pl, ma się on pojawić w Polsce w weekend majowy i wygłosić bardzo ważne przemówienie. Ma ono mieć mocno europejskie przesłanie i niewątpliwie ma zmobilizować wyborców, zwłaszcza w dużych miastach gdzie opozycja jest silniejsza niż Prawo i Sprawiedliwość, by tłumnie ruszyli 26 maja do wyborczych urn.
– To prawda, planowane jest takie wystąpienie Donalda Tuska. Jeszcze nie wszystkie szczegóły są ustalone, planujemy domknąć temat do końca tego tygodnia. Jesteśmy w tej sprawie w stałym kontakcie z przewodniczącym Tuskiem – potwierdza anonimowo polityk z kierownictwa Platformy Obywatelskiej. Wciąż nie wiadomo, na czym konkretnie skupi się były premier, ale zarówno poruszenie ważnych kwestii polskiej praworządności czy przestrzegania Konstytucji, jak i kwestia przywrócenia proeuropejskiego kursu naszego kraju zadziała na polityków PiS jak płachta na byka.
Europoseł Platformy: – Wystąpienie przewodniczącego ma mieć charakter silnie profrekwencyjny, przypomnieć Polakom znaczenie tych wyborów i zachęcać do wzięcia w nich udziału. Tusk będzie chciał pokazać Polakom, jak dużym zagrożeniem dla Unii Europejskiej, w tym także Polski, są aktualnie wszelkiego rodzaju populizmy, jak mocno uderzają w instytucje unijne i jak ważne jest, żeby dać im odpór.
Europosłanka Platformy: – Bardzo dobrze, że przyjeżdża i że wygłosi takie wystąpienie. Na początku plan był taki, że będzie to 3 maja i temat wartości konstytucyjnych, ale jestem pewna, że nawet jeśli ostatecznie będzie to 2 maja, to przewodniczący Tusk sprawnie połączy kwestie europejskie z konstytucyjnymi.
Obóz opozycji doskonale wie, że przyjazd Donalda Tuska do Warszawy (lub Łodzi) wzbudzi duże emocje w rządowym obozie, który z pewnością nie będzie się biernie przyglądał, jak obecny lider opozycji łączy siły z najważniejszym dziś polskim politykiem w strukturach polityki europejskiej. Ewentualna “premia za jedność”, która między Schetyną a Tuskiem miała nigdy nie zaistnieć, może sprawić nie lada kłopot politykom z Nowogrodzkiej.
Póki co robią oni dobrą minę do złej gry. Sprawę przyjazdu szefa Rady Europejskiej w gorącym przedwyborczym okresie zdążył już skomentować europoseł PiS Ryszard Czarnecki, który przekonuje, że będzie on “darem niebios” dla Zjednoczonej Prawicy.
– Niech Tusk przyjeżdża do Polski jak najczęściej, niech zabiera głos, a nam od razu słupki pójdą w górę. To będzie świetna okazja, żeby przypomnieć przede wszystkim to, co w Polsce “zawalił”, szereg jego poważnych błędów jako premiera. Z naszego punktu widzenia to naprawdę jest świetna okazja, żeby ponownie to wypunktować i przypomnieć to, co było, łącznie z podwyższeniem wieku emerytalnego – podkreślił Czarnecki. Zdaniem polityka PiS, zaangażowanie się byłego premiera w kampanię wyborczą po stronie opozycji zmobilizuje przede wszystkim wyborców partii rządzącej, którzy mają zechcieć “na przekór” Tuskowi wziąć udział w wyborach, którymi zwykle się nie interesują. Jednocześnie zaznaczył też, że taka ingerencja w proces wyborczy ze strony szefa RE nie powinna mieć miejsca. Strach jest więc widoczny.
Źródło: Gazeta.pl
Fot. Shutterstock/Drop Of Light
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU