Donald Tusk ostrzega przed najgorszym. Kaczyński już podjął decyzję?

Przewodniczący największej frakcji Parlamentu Europejskiego skomentował dynamicznie rozwijający się konflikt rządu PiS z polskimi sędziami.

Sejm kontrolowany przez partię rządzącą przegłosował w tym tygodniu projekt ustawy, który zdaniem europejskich partnerów Polski, światowych i polskich autorytetów prawniczych, jest niezgodny zarówno z polskim ustrojem jak i prawem europejskim.

– To pokazuje autentyczny stosunek do Unii Europejskiej dzisiejszego rządu. To znaczy Unia Europejska jest przeciwnikiem, problemem, kłopotem, czymś od czego najlepiej byłoby się uwolnić – stwierdził Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami. Opinia przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej pokrywa się z wypowiedziami polityków PiS i przekazem prorządowych mediów w Polsce. Unia przedstawiana jest przez rząd propagandowo jako zagrożenie, a nie gwarancja wolności obywateli w Polsce i ich bezpieczeństwa wobec zagrażającej im, przekraczającej kolejne granice partii rządzącej.

– Ja dobrze wiem z racji kilkudziesięcioletniego już doświadczenia z Jarosławem Kaczyńskim, że dla niego obecność Polski w Unii Europejskiej od początku do końca była problemem… – powiedział Tusk w wypowiedzi opublikowanej przez Racjonalną Polskę. Były przewodniczący Platformy Obywatelskiej odwołał się w ten sposób do wieloletniego doświadczenia z krajowej polityki. Faktycznie antyunijne akcenty można było odnaleźć chociażby w materiałach propagandowych PiS jeszcze z 2005 roku. Już wtedy partia Kaczyńskiego odwoływała się m.in. do homofobii, krytykując integrację z zachodem Europy.

– Celowo używam tego sformułowania, od początku do końca. – podkreślił były premier Polski. – Wydaje się, że tak psychicznie i emocjonalnie prezes PiSu jest gotowy do przeprowadzenia tego wyjścia Polski z Unii Europejskiej – ocenił Donald Tusk. Jak sam powiedział, zna szefa partii rządzącej od kilkudziesięciu lat, dlatego ta opinia musi budzić zaniepokojenie każdego, komu zależy na dobrobycie gospodarczym i dalszym rozwoju Polski.

Z możliwych scenariuszy z pewnością dla Kaczyńskiego korzystniejsze będzie wyjście z Unii Europejskiej, niż pozostanie w niej, uznanie zasad prawa i narażenie się tym samym na odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu w przyszłych latach w wypadku utraty władzy. Rządy PiS są jak przekaz TVP, stawiają wszystko na jedną kartę.

Jeżeli partia utraci władzę dziennikarze mediów rządowych będą jak ubecy po 1989 roku, a politycy PiS będą mogli zostać rozliczeni z setek niewyjaśnionych afer. Grozi im nie tylko odpowiedzialność karna po utracie kontroli nad prokuraturą przez Zbigniewa Ziobrę, który nie wszczął śledztwa m.in. ws. afery Srebrna. Wielu czołowych polityków PiS może stanąć przed Trybunałem Stanu za łamanie zasad ustrojowych i narażenie kraju na sankcje ze strony Unii Europejskiej. Nic dziwnego, że wyjście staje się powoli realną opcją dla Jarosława Kaczyńskiego.