Wyliczał grzechy obecnej władzy.
– Na początku był gwałt na konstytucji, potem przejęcie Trybunału Konstytucyjnego, atak na sądy – to konsekwentny marsz, by zagarnąć wszystko, co jest niezależne od pisowskiego komitetu centralnego. (…) Taki model mamy na Węgrzech, a Kaczyński nigdy nie ukrywał fascynacji Orbánem. Wie, że podobnie jak jego mistrz, by zdławić wolność, musi atakować jej wszystkie bastiony. Dopóki w Polsce istnieją niezależne instytucje, tak długo on nie będzie spokojnie spał – twierdzi Tusk.
Rozliczenie PiS
Zapowiedział niejako, że jeśli tylko PO wróci to władzy, rozliczy PiS.
– Najpierw to trzeba odsunąć od władzy tych, którzy przez te lata robili wszystko, aby podporządkować sobie jedno i drugie [sądy i prokuraturę]. Ale powtarzam – nie po to, żebyśmy my je sobie podporządkowali. I to samoograniczenie się jest o wiele trudniejszym zadaniem. Rozumiem wolę odwetu, która rodzi się w ludziach, ale ona nie może być politycznym celem – tłumaczył lider PO. – W PiS-ie narasta świadomość, że to nie pozostanie bezkarne. Że naturalną konsekwencją utraty władzy będzie odpowiedzialność polityczna, ale w wielu przypadkach także karna. A to mobilizuje – już nie można się cofnąć, my albo oni. Dlatego przestrzegam wszystkich, którzy budują optymistyczne scenariusze tylko na tych pęknięciach w obozie władzy – podsumował.
Jak widać, Tusk nie przebiera w słowach. Wnioskując po wynikach sondaży, sprzyja to PO, która to partia – jako KO – odzyskuje dawne poparcie.
Warto jednak pochwalić też Tuska na to, że podkreślił, że rozliczenie PiS-u nie jest celem samym w sobie. Możliwe, że to zapowiedź nowego programu PO, pomysłu partii na Polskę po rządach PiS-u.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU