Należąca do chińskiej spółki aplikacja TikTok znalazła się na celowniku Donalda Trumpa. Prezydent USA chce ją zakazać, co potwierdził w czasie spotkania z dziennikarzami na pokładzie Air Force One.
Mam do tego prawo!
– Mam wystarczające uprawnienia, by to wprowadzić – oświadczył prezydent, zapowiadając tym samym delegalizację TikToka.
Trump mówił o tym, że departament handlu USA chce zażądać od działającej w Stanach Zjednoczonych chińskiej spółki internetowej ByteDance, która jest właścicielem topowej aplikacji, by ta wyzbyła się udziałów w TikToku.
Sprawa ma jednak ponoć drugie dno. Nie chodzi tylko o kolejną dziwną fanaberią Trumpa. Zdaniem dziennika “Wall Street” i agencji Bloomberg, które powołują się na swoje anonimowe źródła w departamencie handlu, zakupem TikTok jest zainteresowany Microsoft.
TikTok pod lupą władz
Kolejna sprawa to to, że TikTok może być ponoć wykorzystywany przez Pekin w zimnej wojnie z USA. Chodzi o szpiegowanie za pomocą aplikacji obywateli kraju. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że aplikacja nie jest dostępna w samych Chinach. Jej twórcy robią zaś wszystko, by wizerunkowo odciąć się od swojej ojczyzny.
USA nie byłyby jednak pierwszym krajem, który uderzył w TikToka. Aplikacja została niedawno zakazana w Indiach wraz z 58 innymi chińskimi aplikacjami na smartfony. Ponoć chodziło o kwestie dot. bezpieczeństwa narodowego.
Zimna wojna 2.0.
Dziś nie możemy mieć już złudzeń: napięcia pomiędzy USA a Chinami stają się coraz większe, co sugeruję, że faktycznie wkraczamy w coś na miarę drugiej zimnej wojny w historii świata.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU