Polityka i Społeczeństwo

Dokonają grabieży miliardów złotych, by wygrać wybory? Premier potwierdza bulwersujący scenariusz

Fot. Flickr

Temat prywatnych środków ponad 2,5 mln Polaków, którzy w 2014 roku podjęli decyzję o pozostawieniu swoich środków w Otwartych Funduszach Emerytalnych, był za czasów “dobrej zmiany” wyciszany i marginalizowany. W PiS doskonale zdawali sobie sprawę, że po powszechnie krytykowanej reformie rządów PO-PSL przed OFE nie ma już przyszłości, ale żaden z przedstawicieli obozu władzy nie mógł sobie pozwolić na jednoznaczną deklarację, że trzeba je zlikwidować, a pozostające w funduszach środki przenieść do ZUS, by te wsparły budżet państwa.

W zwlekaniu, co z tym fantem zrobić, pomagały świetna sytuacja gospodarcza kraju oraz bardzo dobre efekty tzw. uszczelnienia systemu podatkowego, będącego de facto wprowadzeniem permanentnej kontroli przedsiębiorców na nieznaną dotąd w Polsce skalę. Co jakiś czas premier Morawiecki lub jego najbliżsi współpracownicy, tacy jak Piotr Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, co prawda wspominali, że sprawę OFE będzie trzeba jakoś rozwiązać, ale nikomu nie zależało, by ten temat był specjalnie nagłaśniany. W końcu w 2014 roku to PiS najgłośniej krzyczało, że to grabież prywatnych oszczędności Polaków, więc by to samo powtórzyło się za rządów partii Jarosława Kaczyńskiego, co do zasady nie wchodziło w grę. Do czasu.

Pogłębiające się problemy ze sfinansowaniem szumnych zapowiedzi prezesa PiS, najwyraźniej nieskonsultowanych z główną księgową rządu, minister Teresą Czerwińską sprawiły, że temat likwidacji OFE musiał powrócić, a pokusa, by tymi “zaskórniakami na czarną godzinę” wspomóc “nową piątkę”, stała się bardzo wielka. O takim źródle sfinansowania hojnych obietnic przypomniał owy Piotr Borys, który w ubiegłym tygodniu spotkał się z inwestorami w Londynie. Stwierdził tam, że sprawę Otwartych Funduszy Emerytalnych najlepiej byłoby zakończyć przez 1 lipca tego roku, a więc przed wejściem w życie pisowskiej reformy systemu emerytalnego, czyli wprowadzeniem Pracowniczych Planów Kapitałowych. Szeroką analizę w tej kwestii przeprowadzili Marek Chądzyński i Bartek Godusławski z Dziennika Gazety Prawnej.

Okazuje się bowiem, że nawet przy wcześniej planowanym podziale środków z likwidacji OFE do Funduszu Rezerwy Demograficznej mogłoby trafić dodatkowe 35 mld złotych (pozostałe 75% środków ma trafić na indywidualne konta Polaków w ZUS). W ten sposób aktywa FRD prawie by się podwoiły, co przy założeniu optymistycznego scenariusza pozwoliłoby albo zwiększyć poziom przychodów budżetu (co pomagałoby zwiększyć radykalnie wydatki dziś blokowane przez stabilizacyjną regułę wydatkową), albo zmniejszyć dotację do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (czyli na dopłaty z budżetu do emerytur), co zmniejszyłby  potrzeby pożyczkowe i pomogło utrzymać rosnący deficyt w ryzach.

Przedstawiciele rządu początkowo tematu komentować nie chcieli, zapewniając, że żadne prace w tej sprawie się nie toczą. Dziś jednak głos w tej sprawie zabrał sam premier Morawiecki, który potwierdził że jeszcze przed wyborami parlamentarnymi sprawa OFE zostanie “załatwiona”. Kto wie czy najważniejszym powodem nie jest potrzeba utrzymania minister Czerwińskiej na fotelu ministra finansów, w czym tak niestandardowe działania jak likwidacja OFE i przejęcie dodatkowych miliardów złotych z pewnością by pomogło.

Pozostaje oczywiście pytanie, w jaki sposób przekonać ten sam elektorat, który w 2014 roku uznał reformę OFE za grabież ich oszczędności i z autorów ustawy zrobił “złodziei z PO-PSL”, dziś nie nazwał tak samo ekipy “dobrej zmiany”. Wygląda na to, że ta operacja zostanie polana populistycznym sosem o “oddaniu Polakom ich oszczędności”, oczywiście w postaci wirtualnych zapisów w IKZE lub PPK. Taki los ma czekać 75% środków zgromadzonych w OFE. Pozostałe 25%, szacowane na ok. 35 mld miałoby pomóc rządowi sfinansować obietnice z tzw. “piątki Kaczyńskiego” w tym, tak ważnym wyborczym roku. Co potem? To przecież dla polityków obozu władzy nieistotne.

Źródło: Rzeczpospolita

Fot. Adam Guz / KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie