Trzeci rok rządów Prawa i Sprawiedliwości zdecydowanie był dla tej partii najtrudniejszy i najbardziej zużył tę władzę. Oczom opinii publicznej okazał się pełny obraz “dobrej zmiany”, obozu nie tylko niewrażliwego na punkcie potrzeb społecznych, ale skoncentrowanego przede wszystkim na umocnieniu swojej władzy i postępującym demontażu polskiej demokracji. Zdaniem Jadwigi Staniszkis, znanej socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego, prezes Kaczyński już wie, że dalsze uprawianie polityki w stylu zademonstrowanym od 2015 roku nie da już szans na samodzielne zwycięstwo w nadchodzących wyborach, co może oznaczać koniec marzeń o dokończeniu bezkrwawej rewolucji i zabetonowaniu na nowo ukształtowanego ładu w polskiej polityce.
Staniszkis, przed 2015 rokiem zaliczana do zwolenników Prawa i Sprawiedliwości, dziś jest wobec partii Kaczyńskiego bardzo krytyczna, czemu dała wyraz we wczorajszej rozmowie z Moniką Olejnik w “Kropce nad i” w TVN24. Rozmowa dotyczyła głównie podsumowania minionego roku.
– Generalnie oceniam ten ubiegły rok negatywnie, stopniowo się coraz bardziej pogarszał, ale z drugiej strony wprowadzono cały szereg rozsądnych rozwiązań – mówiła Staniszkis. Zwróciła uwagę na autorytarny styl rządzenia państwem i bezrefleksyjne przyjmowanie złych i destrukcyjnych dla polskiego ustroju rozwiązań. Wyraziła swoje zaniepokojenie tym, że ani premier Morawiecki, ani prezydent Duda nie przejmowali się faktycznymi konsekwencjami przyjętych ustaw.
– To niszczenie prawa, brak protestu w rządzie, to że Morawiecki trzymał się, a prezydent Duda w jakimś sensie to firmował, to jest niesamowicie przygnębiające – stwierdziła, odnosząc się do zmian w sądownictwie, jakie miały miejsce w 2018 roku oraz idącym za tym sporze z instytucjami unijnymi. – Myślę, że presja Unii Europejskiej jest bardzo ważna i namawiam, żeby była jeszcze silniejsza – mówiła. Oceniła, że “to jest jedyny czynnik, na jaki PiS jakoś jeszcze reaguje”.
Stwierdziła także, że kierownictwo PiS musi już sobie zdawać sprawę, że tak dalej postępować nie może, jednak cofnięcie się z drogi ku państwu autorytarnemu nie jest wcale tak łatwe, jak podążanie nią. Wymagałoby to bowiem nie tylko przyznania się do błędów, ale także poświęcenia szeregu osób, które kontrowersyjne zmiany popierały i firmowały swoim nazwiskiem. Nie ma jednak wątpliwości, że dziś Polska zaliczana powinna być do krajów autorytarnych.
– Jesteśmy w kraju autorytarnym, bo widać ten moment strachu, widać co się dzieje z instytucjami, co się dzieje z poszczególnymi publicznymi rolami (…) widać, że ci urzędnicy się boją. Takie manipulowanie państwem jest oznaką autorytaryzmu – oceniła. Wbiła jednocześnie szpilkę obozowi władzy, stwierdzając, że sprawia wrażenie nieudolnego, bowiem przy tak dużej władzy i możliwości ręcznego sterowania wieloma obszarami państwa, nie jest w stanie ani sprecyzować, jakie konkretnie cele jej przyświecają, ani ich skutecznie realizować.
Źródło: TVN 24
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU