Zgodnie z nowymi danymi z ZUS rośnie liczba osób, które mają świadczenia emerytalne poniżej 500 zł. Mówimy tu o skoku o ponad 30 proc., jeśli porównamy rok do roku.
Najniższa emerytura w Polsce wynosi dziś… 4 gr.
– Ci ze świadczeniem pokroju kilku groszy czy nawet kilkudziesięciu groszy to osoby, które mają minimalny możliwy staż ubezpieczeniowy. Świadczeniobiorca z emeryturą 4 gr ma składki odprowadzone od umowy-zlecenia za 1 miesiąc i 13 dni – tłumaczy mediom rzecznik ZUS Wojciech Andrusiewicz.
Niewykluczone, że w przyszłości rekord zostanie jednak pobity i ktoś będzie otrzymywał emeryturę w wysokości 1 gr.
Efekt zmian w systemie?
Powyższe to efekt zmian w systemie. Dziś emerytura ma być naliczona z każdej składki. Przez to skoczyły najwyższe emerytury, ale spadły te najniższe. W rezultacie dojdzie do jeszcze większego rozwarstwienia wysokości świadczeń.
W obecnej strukturze najwyższy udział mają świadczenia w wysokości od 1600 zł do 2000 zł. To 21 proc. emerytur. Przeciętna wynosi zaś 2200 zł.
Dane ZUS pokazują też, że systematycznie rośnie liczba osób pobierających emerytury w wysokości powyżej 5 tys. zł. Odnotowano 427 osób pobierających świadczenia w wysokości ponad 10 tys. zł, z czego 11 emerytów dostaje co miesiąc powyżej 15 tys. zł. Rekordowa emerytura to dziś 22,4 tys. zł.
– Najwyższe świadczenie otrzymuje mężczyzna, który na emeryturę przeszedł po 57 latach pracy, w wieku ponad 81 lat. Pamiętajmy, że każdy dodatkowy rok pracy w okresie, gdy przekraczamy granicę powszechnego wieku emerytalnego, może nam podnieść świadczenie o 8–10 proc. – podkreśla rzecznik ZUS.
Emerytury groszowe
Powróćmy jednak jeszcze do emerytur groszowych. Po raz kolejny powraca temat ich likwidacji. Dlaczego? Nowy system może doprowadzić do wzrostu ich liczby, zaś koszt ich obsługi znacznie przewyższa ich wartość, co czyni ich wypłacanie w praktyce niepotrzebnym i szkodliwym. Przykład? Dziś najniższa roczna wypłata emerytury wyniesie 48 groszy, podczas gdy znaczek na list polecony kosztuje ok. 6 zł.
Reforma systemu emerytalnego ponownie powraca. Czy rządzący zajmą się tym tematem po wygraniu wyborów? To temat niepopularny, ale konieczny do szybkiego rozwikłania.
Źródło: Dziennik.pl
fot. flickr/KPRM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
