Polityka i Społeczeństwo

Dlaczego tak naprawdę Izba Dyscyplinarna SN odpuściła Igorowi Tuleyi? Nieoficjalne doniesienia z obozu rządzącego

Shutterstock

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie wyraziła zgody na przymusowe doprowadzenie sędziego Igora Tuleyi. Są teorie na ten temat.

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie wyraziła w czwartek w nocy zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie do prokuratury sędziego Igora Tuleyi. Sędzia nie stawiał się na przesłuchanie, a wniosek o zatrzymanie został skierowany do SN w połowie marca. Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej wystąpił do Izby Dyscyplinarnej o zgodę na jego przymusowe doprowadzenie. Sędzia jest ścigany, bo nakazał prokuraturze zbadanie wydarzeń z końca 2016 r., gdy PiS organizował posiedzenie Sejmu w Sali Kolumnowej.

Sejmowa reporterka “Gazety Wyborczej” rozpytywała polityków obozu rządzącego w sprawie decyzji Izby Dyscyplinarnej – PiS oficjalnie jest zawiedziony. Ale umiarkowanie. – Koszt takiej decyzji jest mniejszy niż kolejna awantura w Europie, gdy ważą się losy ratyfikacji Funduszu Odbudowy – mówią politycy partii rządzącej.

Wśród polityków partii władzy krążą różne teorie wyjaśniające zachowanie sędziego Adama Rocha. To on wydał decyzję i jest to sędzia powiązany ze Zbigniewem Ziobro – Prokuratorzy raz wygrywają, raz przegrywają. To nie jest żadna kompromitacja – mówi gazecie Patryk Jaki, przyboczny ministra sprawiedliwości. Europoseł przekonuje, że sędziowie wybrani przez neo-KRS “potrafią mieć własną ocenę, choć on się z nią nie zgadza”.

Gdy się jednak bardziej podrąży, można usłyszeć o kłótni wśród sędziowskich nominatów “dobrej zmiany”. Sędziowie widzą, że koalicyjne formacje tracą impet do rządzenia i “już próbują się wybielać”. Pojawia się również teoria, że Izba Dyscyplinarna uwiarygadnia się przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości.

Źródło Gazeta Wyborcza

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie