Zgodnie z art. 14 ust. 8 ustawy o statusie sędziego TK niewykonanie obowiązku polegającego na złożeniu oświadczenia majątkowego jest równoznaczne ze zrzeczeniem się przez sędziego urzędu.
Problem w tym, że Pawłowicz złożyła dokument, ale błędny.
– Uważam, że sędzia, który składa wadliwe oświadczenie, sprzeczne z wymogami, de facto w sposób umyślny – by nie powiedzieć, że przez ignorancję i lekceważący stosunek do prawa – nie składa go wcale. Idąc dalej, oznacza to, że sędzia taki nie zrealizował obowiązku określonego w art. 14 ust. 8 ustawy o statusie sędziego TK – twierdzi w rozmowie z wp.pl prof. Mariusz Bidziński.
Z kolei dr hab. Joanny Juchniewicz uważa, że teraz oświadczeniem byłej posłanki PiS powinny zająć się odpowiednie służby, które powinny dokładnie przeanalizować jej majątek i to jak ten się zmieniał.
– Trzeba pamiętać, że podanie nieprawdy w oświadczeniu majątkowym wiąże się z sankcją pozbawienia wolności do lat pięciu – przypomina wp.pl Joanna Juchniewicz.
Wątpliwe, by PiS usunął Pawłowicz ze stanowiska. Była posłanka zbyt mocno udowodniła swoją wierność prezesowi. Partia zaś nie karze najwierniejszych swoich dzieci. Nawet gdy wiąże się to – jak sugerują prawnicy – z lekkim obchodzeniem prawa.
Czytaj również:
- Rozczarowanie na Nowogrodzkiej, PiS może zapomnieć o sejmowej większości. A poparcie dla KO rośnie [SONDAŻ]
- Putin zakręca kurek z gazem, Beata Mazurek w euforii. TEN kuriozalny wpis europosłanki wywołał lawinę kpin
- Sojusznik PiS się wyłamał. Węgry dostosują się do rosyjskich żądań. “Specjalny rachunek”
Źródło: wp.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU