Andrzej Duda podał powody, dla których nie zaprosił Donalda Tuska na posiedzenie RBN po wybuchu rakiety. Głowa państwa zaatakowała lidera PO.
Dzisiaj już wiemy, że rakieta wystrzelona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą uderzyła w Przewodowie o godzinie 15:40. Trzy godziny później rzecznik rządu Piotr Müller poinformował na Twitterze, że premier Mateusz Morawiecki zwołał w trybie pilnym Komitet Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych.
Po kolejnych dwóch godzinach zwołano posiedzenie Rady Ministrów. Na drugi dzień odbyło się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego na które nie zaproszono Donalda Tuska.
Mętne tłumaczenia Dudy
Prezydent Andrzej Duda był w poniedziałek gościem programu “Gość Wydarzeń” w Polsat News. Prowadzący rozmowę zapytał go, czy prawdą jest, że “o tragedii w Przewodowie wiedział już około godziny 18-19”.
Około 18-19 wiedzieliśmy, że spadła rakieta, że to był wybuch rakiety. To była informacja, którą otrzymałem słownie, od naszych służb. Zaraz zwołałem spotkanie, w konsultacji z premierem, które miało miejsce w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Wspólnie naradzaliśmy się nad strategią i na bieżąco prowadziliśmy ustalenia. Zbieraliśmy różne sygnały – relacjonował.
Następnie został zapytany o posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i nieobecność Donalda Tuska, który nie dostał zaproszenia. Platformę Obywatelską reprezentował Borys Budka, szef klubu parlamentarnego KO. Na posiedzeniu był obecny Szymon Hołownia, chociaż nie sprawuje żadnej funkcji w kraju.
Prezydent powiedział, że “chce się spotykać z ludźmi, którzy nie wywołują awantur na polskiej scenie politycznej”. – Widziałem różne zachowania premiera Tuska, kiedy był premierem, kiedy przychodził do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jest to człowiek, do którego nie mam zaufania, bo na własne oczy widziałem, że jedno mówił do prezydenta, a drugie mówił zaraz po wyjściu – mówił.
Duda potwierdza ustalenia mediów
Zarówno Onet.pl jak i “Gazeta Wyborcza”, kilkanaście godzin po incydencie w Przewodowie, napisały, że władza już w okolicach godz. 19-stej wiedziała, co się stało w powiecie hrubieszowskim. Pomimo tego nie wysłano żadnego uspokajającego społeczeństwo komunikatu. Polacy de facto musieli bazować na informacjach płynących ze Stanów Zjednoczonych.
Jak informowała “Wyborcza“, już około godziny 19 było wiadomo, że po polskiej stronie spadła ukraińska rakieta. Warszawa dostała na ten temat informację z krążącego nad Polską samolotu dalekiego rozpoznania AWACS.
Zapanowała konsternacja, jak to komunikować. Nasze źródła twierdzą, że postanowiono czekać na informacje z Białego Domu. Problem polegał jednak na tym, że prezydent Joe Biden spał, bo był na spotkaniu grupy G20 w Indonezji – pisała gazeta.
Źródło: Polsat News
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU