Dla tej partii nowy sondaż jest koszmarem. Jak wybuch wojny wpłynął na słupki poparcia?

Przeprowadzony już po rosyjskiej agresji na Ukrainę sondaż nie zmienia mocno sytuacji, jeśli chodzi o PiS i KO. Przynosi za to fatalne wieści dla Lewicy.

Najnowszy sondaż pracowni Kantar, przeprowadzony na zlecenie PO już po rosyjskim ataku na Ukrainę, pokazuje, jak wojna wpłynęła na poparcie dla partii politycznych. Teoretycznie w chwilach zagrożenia zewnętrznego umacnia się obecna władza. Faktycznie, PiS zyskuje, ale niewiele – tylko 1 pkt proc. Na partię Jarosława Kaczyńskiego zagłosowałoby 30 proc. wyborców. Drugie jest KO z 25-proc. poparciem (spadek o 1 pkt proc.). Trzecią siłą w Sejmie byłaby Polska 2050. Głos na ruch Szymona Hołowni deklaruje 14 proc. wyborców (spadek o 1 pkt proc.). 10 proc. głosów zebrałaby Konfederacja, a PSL balansuje na progu wyborczym, ale z wynikiem 5 proc. weszłoby do Sejmu. Sondaż przynosi fatalne wieści dla Lewicy, która z wynikiem 4 proc. nie przekroczyłaby progu wyborczego.

10 proc. ankietowanych nie wie, na kogo oddałoby swój głos. Kantar przestawił też drugi wariant sondażu, który nie uwzględnia niezdecydowanych. W tej wersji PiS mogłoby liczyć na 34 proc. poparcia, KO na 28 proc., Polska 2050 15 proc., Konfederacja 12 proc., PSL i Lewica po 5 proc.

Poza spektakularnym spadkiem poparcia dla Lewicy, sondaż nie przynosi zmian w ogólnym obrazie – wciąż wygrywa PiS i nadal nie ma szans na stworzenie samodzielnej większości. Połączone siły KO i Polski 2050 przegłosowałyby PiS w Sejmie. Dziwi wciąż dobry wynik Konfederacji, której politycy swoimi wypowiedziami nt. wojny na Ukrainie, sumiennie pracują na spadek poparcia.

Czytaj również:

Beata Szydło przemówiła narracją Kremla. Radosław Sikorski nie wytrzymał

Rosjanie nie chcą zabierać z Ukrainy ciał swoich zabitych żołnierzy. Szokująca przyczyna

Hakerzy z grupy Anonymous znowu bezlitośnie uderzają w Putina. Celem były rosyjskie służby specjalne

Źródło: Onet