Według Aleksandra Kwaśniewskiego ten wyjazd to błąd. – Jakikolwiek wyjazd zagraniczny i szukanie popracia na zewnątrz nie działa i w tym sensie to jest strata czasu. Podróż do Waszyngtonu to dwa-trzy dni wyjęte z kampanii. Niewiele to da, bo nic przełomowego się nie dzieje i w tym sensie to jest strata czasu – mówił w Polsat News były prezydent. W opinii Marka Migalskiego efekt wyjazdu będzie odwrotny do zamierzonego. – Wiadomo, że jedzie tam załatwić własne interesy, a nie interesy kraju. To nie wygląda dobrze. Nie znam sytuacji w państwach demokratycznych, gdzie na trzy-cztery dni przed wyborami prezydent kraju jedzie do innego kraju, opuszcza kampanię wyborczą – tłumaczył politolog w TVN24.
Ciężko powiedzieć jaki wpływ na wyborców będzie miała wizyta w Białym Domu, tu głosy zapewne będą podzielone. Spotkania z amerykańskimi prezydentami to zawsze duże wydarzenie w Polsce, a w kampanii wyborczej to darmowy czas antenowy – przyleciał, wysiadł, pojechał, przywitał się, spotkał się z Polonią, obiad, kolacja, konferencja etc. Pytaniem otwartym pozostaje, czy dobie koronawirusa, informacja o zwiększeniu amerykańskiego zaangażowania militarnego w Polsce jest tym, czego oczekują wyborcy. Na Śląsku ewidentnie widać, że rząd nie zdał koronawirusowego egzaminu, a sama sytuacja z górnikami po zamknięciu kopalń jest podbramkowa.
Już z wczorajszej konferencji Andrzeja Dudy, można wywnioskować, że w przekazie prezydenta będzie położony nacisk na amerykański biznes i inwestycje. Inwestycje, które od pewngo czasu obiecuje głowa państwa, nie przyniosły efektu w postaci moblizacji jego elektoratu. Sztabowcy Dudy postawili na straszenie “ideologią LGBT” i zapędzili się w kozi róg, rakiem się z tego wycofując. Wypowiedzi prezydenta obiegły cały świat i można przypuszcać, że amerykańska społeczność LGBT nie wzruszy ramionami na wieść o wyzycie prezydenta Polski.
Widać także, że sztab Rafała Trzaskowskiego nie został w blokach startowych i od wczoraj od prezydenta Warszawy można usłyszać przekaz, który niesie jego kampanię i jest ukierunkowny na prezydencki lot za ocean. W trakcie konferencji prasowej po spotkaniu z przedsiębiorczyniami, został poproszony o komentarz do spotkania Dudy z Trumpem:
Jeżeli chodzi o kwestie przede wszystkim obecności wojsk amerykańskich w Polsce, to to jest jeden z niewielu przykładów, gdzie rzeczywiście mamy do czynienia z kontynuacją. (…) Pierwsze decyzje o obecności wojsk amerykańskich zostały podjęte za rządów Platformy i PSL-u. (…) Dzisiaj powstaje pytanie, jeżeli Donald Trump myśli o przenoszeniu arsenału nuklearnego z jednego miejsca na drugie, czy na pewno to jest dobry pomysł, żeby w kampanii wyborczej na szybko podejmować tak trudne decyzje. Jeżeli chodzi o obecność wojsk amerykańskich, tu panuje pełna zgoda.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU