Polityka i Społeczeństwo

Desperacja Macierewicza osiągnęła krytyczny moment. Smoleński szantaż byłego szefa MON

Ostateczne starcie Ziobry i Macierewicza. Spór o Smoleńsk podzieli prawicę?
Fot. Shutterstock

Antoni Macierewicz jako lider frakcji smoleńskiej w Prawie i Sprawiedliwości oraz najwyższy kapłan religii, zbudowanej na teorii zamachowej, powoli znika z przestrzeni publicznej. Jego ostatnie przełomowe i niepodważalne ustalenia (które to już z kolei) o śladach materiałów wybuchowych na częściach samolotu i ciałach ofiar zostały totalnie zignorowane nawet przez polityków jego środowiska. Nawet “Gazeta Polska”, która na przemyśle smoleńskim odbiła się na prawicowym rynku i zyskała wierne grono czytelników i działaczy w Klubach Gazety Polskiej, jakoś niespecjalnie się przejęły jego rewelacjami.

W końcu i do nich dotarło, że przecież podkomisja wciąż nie zbadała wraku, nie pozyskała czarnych skrzynek, ani nie była nawet na miejscu katastrofy. Co więcej, nie współpracuje z prokuraturą (choć przecież powinna być jej ustaleniami żywotnie zainteresowana). Przykładem tego braku współpracy są choćby dzisiejsze doniesienia, że gremium “ekspertów” od wszystkiego, tylko nie od badania wypadków lotniczych, zupełnie zignorowało wnioski prokuratury o przedstawienie dowodów na wybuchy, które stwierdzili w tzw. raporcie technicznym. Posłowie opozycji mówią wprost: Król jest nagi, a dowodów po prostu nie ma. 

Może się jednak okazać, że kwestia dowodów na poparcie tez Macierewicza i jego kolegów przestanie mieć znaczenie, bowiem dwa dni temu były szef MON wysłał do PiS jasny komunikat, że on tłumaczyć się nie zamierza. W środę wieczorem był bowiem gościem redemptorystów w Telewizji Trwam, gdzie po raz kolejny przedstawiał ustalenia podkomisji, przekonując że nie wywołały one właściwego efektu, gdyż najwyraźniej nie zostały w prawidłowy sposób wyjaśnione. Rozmowę jednak rozpoczął od wysłania Prawu i Sprawiedliwości wiadomości, co będzie oznaczać zaprzestanie popierania go w jego działaniach na rzecz smoleńskiej “prawdy”.

Z jego słów płynie zawoalowana groźba, że jeśli nie spotka się z szerokim poparciem dla swoich ustaleń, to będzie zmuszony skapitulować, przywracając jako obowiązującą wersję z raportu Millera, że do katastrofy doprowadziły błędy polskich pilotów, będące skutkiem pośrednich nacisków dowódcy sił zbrojnych, gen. Błasika i dyrektora protokołu dyplomatycznego Mariusza Kazany.

Macierewicz, który zacznie głośno mówić to, co większość w PiS już od dawna wie, choć boi się głośno powiedzieć, jest dla kierownictwa partii niezwykle niebezpieczny. To, że Kaczyński od dawna wie, że zamach to bujda, że dowodów na nierzetelność pracy autorów raportu KBWL z 2011 roku po prostu brak oraz to, że PiS jest największym beneficjentem smoleńskiego kłamstwa, jest dziś w środowisku Zjednoczonej Prawicy tematem tabu. Zmarginalizowany Macierewicz właśnie przypomina, że on jest gotów wyciągnąć te kwestie na światło dzienne, ujawniając rolę prezesa PiS w procesie masowego okłamywania Polaków, w tym własnego elektoratu.

Dlatego też w dalszej części rozmowy z zakonnikami mógł sobie pozwolić na przyznanie z rozbrajającą szczerością, że w ramach prac podkomisji de facto nie zajmowali się klasycznym badaniem lotniczym, gdyż nie tym byli zainteresowani.

Chodziło o przysłowiowe “szukanie dziury w całym”, by wykreować jakąkolwiek teorię, której nie da się zmiażdżyć w kilka minut, pokazując jej absurdalność. Nie od dziś wiadomo, że ciało to zostało powołane nie po to, by ustalić co się wydarzyło 10. kwietnia 2010 roku w Smoleńsku, tylko ustalić, że nie wydarzyło się tam to, na co wskazują dowody. Bo gdy fakty nie pasują do wyznaczonej tezy, to tym gorzej dla faktów.

Źródło: Radio Maryja

Fot. Shutterstock

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie