Media informują, że sobotnia konwencja Solidarnej Polski (SP) ma dotyczyć w dużej mierze dalszych zmian w wymiarze sprawiedliwości. To ponoć zaskoczenie dla PiS.
Co może dziwić jeszcze bardziej, konwencja będzie miała miejsce kilka dni po tym, gdy Marszałek Sejmu Elżbiecie Witek skończy się czas na ogłoszenie wyborów prezydenckich. Ta zaś ma dokonać tego w środę lub w czwartek. Czy wydarzenie organizowane przez ludzi Zbigniewa Ziobry okaże się kierunkowskazem dla kampanii Dudy? A może w Zjednoczonej Prawicy pogłębia się rozłam?
Cel konwencji
W czasie konwencji partia chce dokonać podsumowania dotychczasowych zmian w wymiarze sprawiedliwości. To nie koniec. Ziobro chce przedstawić dalszy kierunek „reform”. Chodzi ponoć o „spłaszczenie struktury sądów”. W każdym razie ma chodzić o dalsze zaostrzanie kursu.
Solidarna Polska przestaje się chyba też coraz bardziej liczyć z PiS. W ostatnich wyborach wywalczyła 18 mandatów. Oznacza to, że jej pozycja w Zjednoczonej Prawicy rośnie. Mało tego, w związku z objęciem mandatu europosła przez Dominika Tarczyńskiego zastąpi go w Sejmie Mariusz Gosek, świętokrzyski radny SP.
Twardy kurs Ziobry chyba podoba się części prawicowego elektoratu. Sondaż zaufania CBOS pokazał, że minister sprawiedliwości jest trzecim pod względem poziomu zaufania politykiem w Polsce. Ufa mu 46 proc. ankietowanych. Jarosław Kaczyński jest oceniany gorzej.
Skoro tak jest stratedzy polityczni partii musieli wpaść na pomysł dalszego zaostrzania konfliktu i kreowania Ziobry na lidera. Zresztą przykład sukcesu Konfederacji pokazał jasno, że PiS wcale nie pożarł całego elektoratu po prawej stronie sceny politycznej.
Delfin zamienia się w rekina?
Pamiętajmy jeszcze o tym, kim jest sam Ziobro. Kilka lat temu wszyscy mówili o nim jako o delfinie, następcy Kaczyńskiego. Tyle że sam młody polityk okazał się w gorącej wodzie kąpany. Postanowił nie czekać na odejście lidera PiS na emeryturę i uznał, że jest dostatecznie silny, by zbudować konkurencję do ugrupowania swojego idola.
Tym miała być SP. Poniósł jednak porażkę. Szybko okazało się, że partia nie miała szans na zostanie samodzielnym bytem na politycznym placu boju. Zabierała jednak PiS symboliczne parę procent. Potem narodziła się wizja Zjednoczonej Prawicy. Udało się. W 2015 r. koalicja – w której pojawił się też Jarosław Gowin ze swoimi ludźmi – przejęła rządy. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia.
Ziobro ponownie ma chyba apetyt na zostanie liderem prawicy. Teraz zadanie ma ułatwione. Kaczyński zmaga się z coraz większymi problemami zdrowotnymi. Apogeum poparcia w sondażach też jest już za PiS. Możliwe, że jego dawny delfin przeistacza się powoli w rekina, który wyczuł krew. I będzie atakował tak długo, jak przejmie terytorium obecnego samca alfa.
Źródło: rp.pl
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
