Prezes PiS i jego najbliższe otoczenie nie jest ponoć zadowolone z działań Antoniego Macierewicza. W zasadzie trudno się dziwić. Ministrowi obrony narodowej dostaje się w szczególności za wybryki swojego rzecznika, Bartłomieja Misiewicza, którego minister nagrodził medalem obronności kraju, umieścił w radzie nadzorczej koncernu zbrojeniowego, czy na którego wyskoki nieustannie przymyka oko. Choć i same wypowiedzi szefa resortu obrony to niekończące się pasmo wpadek, pomyłek czy kompromitacji.
Spin doktorzy Prawa i Sprawiedliwości nie są głupi i zaczynają dostrzegać, że swoim zachowaniem Macierewicz coraz bardziej obciąża wizerunek partii rządzącej. Obóz PiS dojrzewa powoli do decyzji, że z problematycznym ministrem obrony coś będzie trzeba jednak zrobić.
W normalnym środowisku ktoś tak szkodliwy i niekompetentny jak Macierewicz bardzo szybko straciłby posadę. Polityka rządzi się jednak swoimi prawami, a sam minister musi mieć mocne haki na najwyższych partyjnych dygnitarzy, z Jarosławem Kaczyński włącznie, skoro nikt nie chce otwarcie rzucić mu rękawicy.
W PiS pojawił się ponoć pomysł ucieczki do przodu, czyli przesunięcia Antoniego Macierewicza na inne stanowisko. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że stanowisko na które chcą przesunąć Macierewicza jest jeszcze bardziej eksponowane niż to, które zajmuje obecnie.
Mianowicie w partii rządzącej zrodził się ostatnio pomysł, by zdjąć Antoniego Macierewicza ze stanowiska ministra obrony i uczynić go marszałkiem Sejmu. Oznaczałoby to de facto awans Macierewicza. Marszałek Sejmu to przecież teoretycznie 2. po prezydencie osoba w państwie. Czy wyobrażacie sobie Antoniego Macierewicza, który przejmuje obowiązki prezydenta, gdyby Andrzej Duda utracił urząd?
Trzeba przyznać, że jest to naprawdę pokrętna logika. Wszakże marszałek Sejmu to stanowisko dużo istotniejsze niż ministerialna teka. Jeżeli uważacie, że Antoni Macierewicz jest szkodliwy jako minister, to poczekajcie jak będzie dowodził całym Sejmem. Ostatni kryzys sejmowy, z Macierewiczem jako marszałkiem, mógłby jeszcze bardziej wymknąć się spod kontroli. Prawdę mówiąc, aż strach się bać.
Jest to zresztą bez znaczenia, bo cały pomysł jest tak absurdalny, że należy mieć nadzieję że nawet PiS nie zdecyduje na jego realizację. Chociaż analizując poczynania partii rządzącej można powiedzieć, że nadzieja matką głupich.
Jedno jest pewne, z PiS u władzy nie sposób się nudzić. Tylko Polski żal…
fot.Grand Warszawa/ Shutterstock
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU