W procesie przejmowania wymiaru sprawiedliwości Jarosław Kaczyński musiał podjąć szereg ryzyk. Z jednej strony konieczne było spacyfikowanie Trybunału Konstytucyjnego, żeby nie blokował planowanych zmian, konieczne było też zbudowanie właściwej narracji, tak aby suweren nie tylko nie protestował, co z wrzawą przyjął realizowany plan. Ten ostatni element nie był szczególnie trudny, gdyż elektorat partii rządzącej od lat przekonany jest o tym, że sędziowie to jedna wielka sitwa, która kradnie i mataczy, zaś problemy prawdziwych Polaków ma głęboko w dupie. W tym całym galimatiasie ważne było również takie prowadzenie sporu z Unią Europejską, żeby zmiany planowane w sądownictwie przeprowadzić, a nie narazić się na ryzyko nałożenia na nasz kraj sankcji.
Okazuje się jednak, że największym ryzykiem, jakie Kaczyński musiał na tym polu podjąć, nie była walka z opinią publiczną, czy opozycją, a powierzenie ogromnej, praktycznie niczym nieograniczonej władzy nad wymiarem sprawiedliwości w ręce jednego bardzo groźnego człowieka – Zbigniewa Ziobry.
Jak donosi najnowszy Newsweek, w PiS coraz poważniej zastanawiają się nad tym, jak rozprawić się z Ziobrą, zanim ten zacznie używać podległych sobie prokuratury i sądów do rozgrywek politycznych wymierzonych w jego konkurentów z obozu Zjednoczonej Prawicy.
Tygodnikowi udało się porozmawiać z jednym z posłów Prawa i Sprawiedliwości, który dla własnego dobra nie chciał występować pod nazwiskiem. Rozmówca stwierdził, że: „daliśmy regularnemu psychopacie dostęp do materiałów ze śledztw, które można wykorzystać przeciwko naszym działaczom i radnym w całej Polsce.”
Wyrok na Ziobrę. Kierownictwo PiS zastanawia się, jak usunąć prokuratora generalnego
“Poseł PiS: Daliśmy regularnemu psychopacie dostęp do materiałów ze śledztw, które można wykorzystać przeciw naszym działaczom i radnym w całej Polsce.”https://t.co/epbPBIWJsR
— Tomashek (@Tomashek121) July 31, 2018
Swoją drogą ciekawe, że dobra zmiana dopiero teraz zorientowała się, jak mocne karty trzyma w ręku minister sprawiedliwości. Przecież Kaczyński i spółka sami stworzyli tego potwora.
W takiej sytuacji nie dziwne, że ścisłe kierownictwo partii poważnie zastanawia się, jak pozbyć się Ziobry i odebrać mu stanowisko, zanim ten wykorzysta podległy mu aparat do rozprawienia się z wrogami wewnątrz własnej partii.
Wygląda na to, że przed Kaczyńskim prawdziwy wyścig z czasem. Prezes nie ma najmniejszej wątpliwości, że Ziobro wykorzysta swoje atuty, wtedy gdy będzie na to gotowy i gdy będzie mu to na rękę. Ten moment niechybnie nadchodzi, gdyż po przejęciu Sądu Najwyższego i wstawieniu na stanowisko I Prezesa swojego człowieka, będzie miał nad wymiarem sprawiedliwości władzę niemal absolutną.
Stawka w tej grze jest bardzo wysoka. Jeżeli PiS w porę nie odsunie Ziobry, ten najpewniej zechce sięgnąć po władzę w partii, wykorzystując do tego stworzony przez dobrą zmianę aparat politycznych represji. Ironiczny jest w tym fakt, że miał on być budowany z myślą o opozycji, a może posłużyć wykończeniu własnych kolegów partyjnych.
Pytanie tylko, kto uderzy pierwszy…
źródło: Newsweek.pl
fot. flickr/ KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”250″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU