500 tysięcy euro dziennie – taką karę otrzymała Polska za niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. – Polska dyplomacja ciężko pracowała na przegraną – ocenia ekspert prof. Waldemar Gontarski.
Bolesne kary
Polska została zobowiązana przez TSUE do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej 500 tysięcy euro dziennie kary. Kara obowiązuje od dnia doręczenia, do momentu, w którym Polska zastosuje się do postanowienia TSUE z 21 maja 20201 roku ws. Zaprzestania wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. Polska już zapowiedziała, że kopalni nie zamknie.
– Polski rząd nie zamknie kopalni KWB Turów. Od początku stoimy na stanowisku, że wstrzymanie prac kopalni w Turowie zagrozi stabilności polskiego systemu elektroenergetycznego – poinformował rzecznik prasowy rzadu Piotr Müller. Oznacza to, że licznik kar będzie bił do momentu, aż zostanie wydany ostateczny wyrok w sporze Czechów z Polską o Turów.
– Wszystko wskazuje, że wyrok będzie niekorzystny dla Polski, wówczas i tak będzie trzeba zamknąć kopalnię, a jeżeli Polska nie wykona wyroku – należy się spodziewać decyzji o kolejnych karach, jeszcze wyższych – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Robert Grzeszczak z Uniwersytetu Warszawskiego.
Konfrontacja nie popłaca
Z kolei prof. Waldemar Gontarski zauważa, że wiceprezes TSUE Rosario Silva de Lapuerta „przyznała sobie kompetencje” do nakładania kar finansowych, choć traktaty nie zawierają takich kompetencji. Przyznaje jednak, że w tym sporze Polska prosiła się o problemy.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU