Czy Zbigniew Ziobro może zostać wyrzucony z rządu? Dziś nie ma w PiS takiego planu, ale rząd na gwałt potrzebuje zastrzyku w postaci miliardów z Brukseli.
Przy własnym mieszkańcu Pałacu Prezydenckiego rząd mniejszościowy dotrwałby do wyborów, ale PiS byłoby podgryzane z prawej strony
– Rząd mniejszościowy? Dotrwałby do wyborów. Tylko co potem? Co mielibyśmy zrobić z gryzącą PiS z prawej strony Solidarną Polską? Gdybyśmy startowali osobno w wyborach, to oni do Sejmu by nie weszli, ale my byśmy mogli zapomnieć o większości i samodzielnych rządach. Tylko wspólnie możemy zawalczyć o trzecią kadencję – słychać w prywatnych rozmowach z prominentnymi przedstawicielami Nowogrodzkiej.
“Ziobro mentalnie jest czystym PiS-em”
Politycy PiS nie bagatelizują faktu, że wyborcy ich środowiska nie wybaczyliby rozpadu obozu władzy. O ile Gowin zawsze był dla nich farbowanym lisem, o tyle Ziobrę postrzegają niemal jak politycznego syna Jarosława Kaczyńskiego i mają dla lidera Solidarnej Polski znacznie więcej sympatii niż do premiera Mateusza Morawieckiego, który w najlepszym razie jawi im się jako człowiek do wynajęcia.
Ziobrze do wyborów bardziej po drodze z Konfederacją niż z PiS
To dlatego, że prezes Solidarnej Polski zdaje sobie sprawę, że Jarosław Kaczyński drugi raz ograniczy do minimum ryzyko, aby Ziobro miał w jego klubie niemal dwadzieścia, a może nawet więcej szabel. Wspólny start z Konfederacją dałby Solidarnej Polsce nowe możliwości rozwoju, a po wyborach negocjowałby sejmową większość z Kaczyńskim z pozycji może nawet równorzędnej. To musi być dla chorobliwie ambitnego Ziobry niezwykle kuszące.
Im większa drożyzna, tym bardziej Kaczyński z Morawieckim potrzebują miliardów z Funduszu Odbudowy
Pieniędzy z UE nie będzie, dopóki w Polsce działa nielegalna Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. Ten potworek jest jednak “ukochanym dzieckiem lidera Solidarnej Polski i Zbigniew Ziobro na pewno nie zgodzi się na prostą likwidację tego gremium. Istnieje jednak ryzyko, że Bruksela nie da się nabrać na jakiś wariant pośredni, który utrzymałby Izbę Dyscyplinarną, ale pod inną nazwą i konstrukcją zaledwie poddaną liftingowi. Końca impasu zatem nie widać, a o skali bezradności PiS świadczą rozpaczliwe pohukiwania członków rządu, że pieniądze z UE są blokowane z powodów politycznych i ma nie być możliwości, aby trwało to w nieskończoność. Zarzucanie politycznemu organizmowi, że postępuje politycznie, brzmi naprawdę zabawnie, nieprawdaż? Lament, że nie może to trwać w nieskończoność, jest nawet jeszcze bardziej żałosny, ponieważ w Polsce po jesieni 2015 roku wydarzyło się wiele z tego, co nie miało prawa zaistnieć, a degradacja państwa, do której wtedy doprowadzono, została z nami na wiele lat. Lata też zajmie czyszczenie tego rynsztoka, gdy dzisiejszy obóz władzy wyląduje w ławach opozycji.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU