Polityka i Społeczeństwo

Czy grozi nam nowa wojna na Bałkanach?

Kluczem do zrozumienia sytuacji politycznej na Bałkanach jest historyczna zażyłość między Rosją i Serbią. Stosunki między Rosją a Serbią są jednymi z najsilniejszych w Europie. Rosja była protektorem Serbów pod okupacją osmańską. To w imię obrony interesów serbskich Rosja wypowiedziała wojnę Austro-Węgrom w 1914 r.

Pomimo wielu zmian reżimu, zarówno w Rosji, jak i Serbii, z wyjątkiem okresu międzywojennego, bliskość kulturowa między dwoma narodami pozwoliła im utrzymać silne więzi. W czasie II wojny światowej Związek Radziecki wspierał partyzantkę komunistyczną Josipa Broz Tito. Był to krótki okres przyjaźni między Jugosławią a ZSRR. Wkrótce po zakończeniu wojny, w 1947 roku, Tito opuścił blok wschodni, aby dołączyć do obozu niezaangażowanych. Stosunki między oboma krajami zaczęły się normalizować po śmierci Józefa Stalina w 1953 roku choć nacechowane były wzajemną nieufnością.

W 1999 roku serbski parlament uchwalił ustawę o jedności, pozwalającą rządowi serbskiemu zjednoczyć się z Rosją w jednym państwie. Ustawa nie miała żadnych skutków prawnych, ale pokazuje, że Serbowie i Rosjanie postrzegają siebie jako bratnie narody.

W 2013 roku prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, mówiąc o Serbii: “Nasze stosunki mają charakter nie tylko przyjazny i strategiczny, ale także całkowicie wyjątkowy, który kształtował się przez wieki dzięki naszym narodom”. Przeprowadzony w tym samym roku sondaż w Serbii wykazał, że Serbowie byli bardziej za unią z Rosją niż z Unią Europejską.

Dwa bratnie narody

Rosjanie i Serbowie to dwa narody, europejski, słowiański, mówiący dwoma językami z tego samego idiomu. Ponadto oba narody praktykują prawosławne chrześcijaństwo i używają tego samego języka religijnego, cerkiewno-słowiańskiego. Wszystkie te parametry prowadzą do kulturowej bliskości obu narodów. Rosja jest postrzegana w Serbii jako najbliższy przyjaciel (sądzi tak 40% ankietowanych) a Władimir Putin jest w oczach Serbów najpopularniejszym zagranicznym politykiem (57% poparcia).

Historyczne więzi wzmacnia dodatkowo niechęć wobec Zachodu, który duża wciąż liczba Serbów uważa za nieprzychylnie nastawiony do ich kraju. Większość obywateli pamięta 1999 rok i bombardowania Belgradu przez NATO. Zastanawiająca jest bierność Moskwy podczas tej interwencji wojsk paktu północnoatlantyckiego. Najbliższy sojusznik w tym newralgicznym punkcie na Bałkanach spotkał się z agresją, której militarnie nie był w stanie się przeciwstawić. Można tylko snuć domysły, co by było, gdyby Rosja zachowała się tak, jak to czynią obecnie Stany Zjednoczone. W kontekście wojny w Ukrainie. Ultimatum, że atak na sojusznika traktowany będzie jak atak na Rosję. Z równie negatywnym wydźwiękiem w społeczeństwie spotykają się żądania Unii Europejskiej dotyczące niezależności Kosowa. W tej sytuacji Rosja pozostaje jedynym sojusznikiem wspierającym Serbię na arenie międzynarodowej. Nie robi tego całkowicie bezinteresownie. Podobnie zresztą jak Belgrad. Jedni i drudzy rozgrywają swoje narodowe interesy, choć niewątpliwie łączy ich wspólna wizja politycznej przyszłości tego rejonu Europy.

Po upadku Miloševicia nowe władze Serbii nawiązały współpracę polityczną ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską. W 2003 roku Jovica Stanišić, szef Bezpieczeństwa Państwowego Serbii (DB), dostarczył siłom amerykańskim plany sieci bunkrów w Bagdadzie, zbudowanej i założonej w latach 1970 – tych przez Jugosławię Tito. To było otwarcie nowej ery w stosunkach amerykańsko-serbskich.

Jeden wspólny wróg

Idylla nie trwała długo. Uznanie przez USA niepodległości Kosowa osłabiło poparcie dla proamerykańskich ugrupowań w Serbii. Putin zręcznie wykorzystał błędy George’a W. Busha do odzyskania wpływów na bałkańską szachownicę. Dzięki polityce wsparcia dla Kosowa i pomocy gospodarczej (blisko 1 mld dolarów; budowa odcinka rosyjskiego gazociągu South Stream na terytorium Serbii, rosyjsko-serbskie umowy naftowo-gazowe i współpraca energetyczna) Rosja wróciła na pozycję lidera. W listopadzie 2011 roku ponad 20 000 kosowskich Serbów złożyło wniosek o rosyjskie obywatelstwo, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo.

W maju 2013 roku Rosja i Serbia podpisały i zawarły sojusz wojskowy. Serbia jako pierwsze państwo spoza dawnego Układu Warszawskiego przystąpiło do Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) jako państwo obserwator. Rosja postrzega Serbię jako przyczółek tej organizacji na Bałkanach.

Organizacja została utworzona 15 maja 1992 roku na mocy Traktatu Taszkieńskiego o bezpieczeństwie zbiorowym. Podpisy pod traktatem złożyły Armenia, Kazachstan, Kirgizja, Rosja, Uzbekistan. W 1993 roku do organizacji przystąpił Azerbejdżan, Gruzja i Białoruś. Członkowie wyrzekli się groźby wobec państw trzecich, zadeklarowali nieprzystępowanie do sojuszy wojskowych. Uznano, że agresja na którekolwiek z państw układu będzie potraktowana jako atak na całą organizację. W 1999 roku organizację opuściły Azerbejdżan, Gruzja i Uzbekistan, tworząc wymierzoną w dominację rosyjską w regionie organizację GUAM.

W latach 2000-2019 prezydent Rosji Władimir Putin spotkał się aż 14 razy z serbskim przywódcą. Serbia i Rosja pozostają dla siebie kluczowymi sojusznikami. Tego faktu nie zmienia  dążenie Belgradu do przystąpienia do Unii Europejskiej. Jeśli tak się stanie, Moskwa będzie miała w łonie UE rzecznika swoich interesów. Tym bardziej, że Serbia opowiada się za pozostaniem poza NATO.

Serbska polityka zagraniczna przypomina politykę Jugosławii, która w swoim czasie broniła “ruchu państw niezaangażowanych”. Polityka ta polega na demonstrowaniu pragmatyzmu i neutralności na arenie międzynarodowej. Serbia dba dziś tak samo o swoje związki z Rosją, jak i o jej prawdopodobną przyszłą integrację z Unią Europejską. Ze swojej strony Rosja jest wpływowym mocarstwem na Bałkanach i to właśnie poprzez zwielokrotnienie stosunków dwustronnych z państwami regionu Moskwa zamierza mieć decydujący wpływ na ten strategicznie ważny region. Na poziomie dyplomatycznym Moskwa regularnie pozycjonuje się jako obrońca swojego “małego słowiańskiego brata”. Serbia jest więc definiowana jako jeden z elementów szerszej strategii wpływów.

Białoruś również zbliża się z Serbią

W 2009 roku również Białoruś zdecydowała się zbliżyć do Serbii. Prezydent Białorusi Łukaszenka zadeklarował, że chciałby “zacząć budować relacje między Białorusią a Serbią”.

Rosja sprzedaje Serbii broń, dostarczając jej myśliwce MiG29, śmigłowce bojowe i czołgi. 22 lutego minister obronySerbii Aleksandar Vulin poinformował o odbiorze dwóch z sześciu zamówionych nowoczesnych, rosyjskich samobieżnych zestawów artyleryjsko-rakietowych Pancyr-S1.

Obie strony zintensyfikowały współpracę militarną, organizując min. wspólne ćwiczenia wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Najważniejszym i największym z nich było Słowiańskie Braterstwo 2021, w którym udział wzięły oddziały powietrzno-desantowe i wojska specjalne Rosji, Serbii i Białorusi.

„Serbia się zbroi, ponieważ jest wolnym krajem w otoczeniu państw członkowskich NATO, z którymi pragnie być w przyjaźni” – powiedział prezydent Serbii, dodając, że nie chce dopuścić do tego, aby Serbia “była tak słaba, jak w latach dziewięćdziesiątych ub. wieku”.

Zacieśniająca się współpraca polityczna i wojskowa między Serbią i Rosją budzi coraz większy niepokój przedstawicieli UE zwłaszcza w kontekście wojny w Ukrainie. Dzieje się tak pomimo wezwań Brukseli, aby Serbia nie zbliżała się do Rosji, ponieważ, jak wcześniej stwierdził szef unijnej dyplomacji, Josep Borrell, utrzymywanie bliskich związków z reżimem Putina nie jest zgodne z budowaniem przyszłości UE.

“W okolicznościach rosyjskiej agresji na Ukrainę i porządku międzynarodowego UE oczekuje, że Serbia, jako kraj kandydujący, nie będzie dalej wzmacniać swoich więzi z Rosją”. Kraje kandydujące powinny również stopniowo dostosowywać swoją politykę wobec państw trzecich do postaw i polityk przyjętych przez Unię Europejską, w tym środków ograniczających” – powiedział Peter Stano, rzecznik UE ds. bezpieczeństwa i polityki zagranicznej.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie