Polityka i Społeczeństwo

Czy bojkot wyborów ma sens? [Opinia]

Flickr.com/Platforma Obywatelska RP

Od jakiegoś czasu trwa dyskusja, co zrobić z majowym terminem wyborów prezydenckich, przy którym upiera się obecna władza. Początkowo politycy opozycji optowali za tzw. opcją atomową, czyli wycofaniem się z prezydenckiego wyścigu wszystkich kandydatów, oprócz oczywiście Andrzeja Dudy. A wybory z jednym kandydatem nie mogłyby się odbyć.  Jednak jeśli weźmie się pod uwagę ostatnie wydarzenia polityczne, a zwłaszcza  „cud”, jakiego w czasie obostrzeń prawnych związanych z pandemią dokonał Marek Jakubiak takie rozwiązanie przestało być możliwe. Zwłaszcza, że jak pokazały ostatnie głosowania, zaczynają się podziały i tarcia wśród opozycji.

Owszem, wybory w obecnym okolicznościach to gra polityczna na śmierci i ludzkiej krzywdzie, do której PiS nas już przyzwyczaił. Natomiast z drugiej strony bojkot tych wyborów, do którego nawołuje PO ustami swej kandydatki do urzędu prezydenckiego, może okazać się błędem, który umożliwi realizację wizji naszego państwa w wersji prezesa Kaczyńskiego, a w konsekwencji odebraniem nam do końca praw i wolności obywatelskich oraz zniszczeniu do końca polskiej demokracji. Może się tak stać z kilku powodów.

Po pierwsze: w wyborach prezydenckich, parlamentarnych czy samorządowych nie istnieje, tak jak to jest w przypadku referendum, minimum frekwencji które decydowałoby o ich ważności. A zatem, czysto hipotetycznie można założyć, że na wybory pójdzie tylko osobiście Jarosław Kaczyński, jego ochroniarze, najbliższe polityczne otoczenie i rodzina Dudów i to wąskie grono wybierze nam prezydenta na następnych pięć lat.

Po drugie: fakt na, który zwracają uwagę lekarze – nie wiadomo, jaka sytuacja będzie jesienią. Warto odnotować tutaj, że rząd brytyjski  w poufnym dokumencie Public Health England dla wyższych urzędników służby zdrowia podał informację, że epidemia koronowirusa może potrwać w Wielkiej Brytanii do wiosny przyszłego roku. Dokument ten „wyciekł” i został opublikowany przez „The Guardian”. A należy pamiętać, że brytyjska opieka zdrowotna w porównaniu z polską to Himalaje przy Morzu Martwym. Zatem nie podejmę się prorokowania, co wydarzy się w Polsce za kilka tygodni lub za kilka miesięcy, ale może się okazać, iż Armagedon to zbyt słabe słowo, by opisać to, co nas spotka.

Po trzecie – mimo, że jestem przeciwnikiem organizowania wyborów 10 maja, to wybiegając w przyszłość, może się paradoksalnie okazać, że ze względu na rozwój pandemii koronawirusa, który najwyraźniej nie boi się upałów i już zbiera żniwo w Brazylii, że w tej tragicznej sytuacji jest to termin optymalny, bo później będzie już tylko gorzej.           

Reasumując, niewątpliwie przeprowadzenie za wszelką cenę wyborów 10 maja to idiotyczny lub wręcz zbrodniczy pomysł. Jednak ich bojkot to także kiepskie rozwiązanie. Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że do uznania ich ważności nie ma bariery frekwencyjnej. Oczywiście, nikogo nie namawiam, ale jeśli prezes nie odpuści, to może jednak trzeba będzie wziąć uszytą w domu maskę, gumowe  rękawiczki, środek  odkażający własnego wyrobu i zagłosować, żeby nie poddać tej rozgrywki walkowerem.   

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michal Ruszczyk

Historyk i dziennikarz współpracujący z portalami informacyjnymi i mediami obywatelskimi. Redaktor Sieciowej Telewizji Obywatelskiej Video Kod. Redaktor miesięcznika “Nasze Czasopismo” od stycznia 2018 do marca 2019. Od października 2018 współpracownik portali internetowych - Crowd Media, wiadomo.co i koduj24. Współzałożyciel i członek zarządu Stowarzyszenia Kluby Liberalne do marca 2019 roku. Od kwietnia 2019 związany z Koalicją Ateistyczną. Były członek warszawskich struktur Nowoczesnej.

Media Tygodnia
Ładowanie