Administracja amerykańska będzie miała prawo ścigać takiego żołnierza i go sądzić za każde przestępstwo, stosownie do amerykańskich reguł prawnych. Tak jak wspomniałem wcześniej w sprawach nie związanych ze służbą, a ważnych z punktu widzenia naszego kraju, Polska będzie mogła cofnąć swoje zrzeczenie dotyczące prawa do sądzenia. Nie jest jednak pewne, czy to cofnięcie będzie skuteczne. Umowa przewiduje, że w sprawach spornych o jurysdykcję nad członkami amerykańskiego personelu, będą odrębne ustalenia między Polską a USA, ale czy Amerykanie się na to zgodzą, raczej wątpię – z Czesławem Mroczkiem, posłem Koalicji Obywatelskiej o nowej umowie wojskowej zawartej między Polską a Stanami Zjednoczonymi rozmawia Michał Ruszczyk.
Michał Ruszczyk: 15 sierpnia minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podpisał razem z Mike’m Pompeo umowę o wzmocnieniu współpracy wojskowej. Czy umowa ta faktycznie jest sukcesem polskiej dyplomacji i MON-u?
Czesław Mroczek: Podpisana została umowa o wzmocnionej współpracy wojskowej między Polską a USA. Dokument ten ma umożliwić realizację porozumień zawartych w ubiegłym roku, w szczególności zwiększenie liczebności wojsk amerykańskich w Polsce. Wokół tej umowy, i słusznie, pojawił się szereg wątpliwości, a mianowicie, czy zawarcie tego porozumienia jest polepszeniem sytuacji prawne naszego kraju w relacjach z Stanami Zjednoczonymi w stosunku do poprzedniej umowy. Chodzi tutaj o regulacje dotyczącą statusu wojsk amerykańskich w Polsce. Ramowym odniesieniem do wszystkich umów z administracją amerykańską jest umowa z lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, która obowiązuje państwa członkowskie NATO. Od tego dokumentu państwa robią różne odstępstwa, wprowadzając swoje regulacje w czasie negocjacji i ustalania ostatecznego kształtu umowy i tak też zrobiono w omawianej umowie między Polską a USA. Podstawowa zasada w NATO jest taka, że państwo wysyłające sądzi swoich żołnierzy za czyny lub zaniechania popełnione w ramach czynności służbowych. We wszystkich innych przypadkach sądy sprawuje państwo, przyjmujące żołnierzy i personel cywilny. Niestety Polska zrzekła się prawa do sprawowania jurysdykcji karnej w takich przypadkach, zastrzegając, że w szczególnie ważnych przypadkach może się z tego zrzeczenia wycofać. Tak więc USA ma pierwszeństwo w sądzeniu swoich żołnierzy i personelu cywilnego praktycznie w każdej sprawie.
Jak będzie wyglądała procedura sądzenia żołnierza amerykańskiego, który popełnił jakieś przestępstwo w Polsce, a polski system sprawiedliwości nie będzie mógł prowadzić śledztwa i postawić mu zarzutów?
Administracja amerykańska będzie miała prawo ścigać takiego żołnierza i go sądzić za każde przestępstwo, stosownie do amerykańskich reguł prawnych. Tak jak wspomniałem wcześniej, w sprawach nie związanych ze służbą, a ważnych z punktu widzenia naszego kraju, Polska będzie mogła cofnąć swoje zrzeczenie dotyczące prawa do sądzenia. Nie jest jednak pewne, czy to cofnięcie będzie skuteczne. Umowa przewiduje, że w sprawach spornych o jurysdykcję nad członkami amerykańskiego personelu, będą odrębne ustalenia między Polską a USA, ale czy Amerykanie się na to zgodzą, raczej wątpię.
Pana zdaniem dlaczego zrezygnowaliśmy z jurysdykcji prawne nad żołnierzami amerykańskimi?
Rząd PiS negocjował tę umowę nie informując opinii publicznej o swoim stanowisku w tej sprawie. Trudno zatem odpowiedzieć na to pytanie. Nie znajduję żadnych racjonalnych powodów dla takiej decyzji. Omawiana umowa będzie musiała być ratyfikowana, a zatem w parlamencie będziemy ją szczegółowo analizować i wyjaśniać, zadając rządowi pytania.
Co Polska realnie zyska na nowej polsko-amerykańskiej umowie wojskowej?
Ta umowa będzie określać status wojsk amerykańskich w Polsce, zasady ich pobytu, szkolenia i wykonywania innych zadań, oraz korzystania z infrastruktury. Z jej podpisaniem wiążę się zwiększenie liczebności żołnierzy amerykańskich, do Polski przybędzie dodatkowo 1000 żołnierzy USA. Na terenie naszego kraju będzie funkcjonowała część dowództwa amerykańskiego V Korpusu. Wskazano już konkretne miejsca w których Amerykanie będą przebywać i odnosząc się do Pana pytania. Tak zwiększenie obecności żołnierzy USA jest korzystne dla Polski. Przy czym należy powiedzieć, że zmniejszenie liczby kontyngentu USA w Niemczech o blisko 10 000 żołnierzy. Cieszy obecność Amerykanów w Polsce, ale zmniejszenie liczebności wojsk w Niemczech de facto skutkuje tym, że będzie mniej żołnierzy amerykańskich w Europie, co oczywiście nie jest korzystne.
Jak, Pana zdaniem, umowa ta może odbić się na dalszej współpracy z administracją amerykańską, zwłaszcza jeśli szefowie tej administracji zostaną wymienieni po wyborach na nowych? Jak bardzo wtedy mogą się zmienić relacje na linii Warszawa – Waszyngton?
Mamy do czynienia z wyraźnym zwiększeniem uprawnień strony amerykańskiej w stosunku do tego, co wynika z standardowej umowy natowskiej. Jak to wpłynie? Polska się zgodziła, a USA wzięło to co było na stole, bo okazali się lepszymi negocjatorami. Nie jest to mimo wszystko kwestia podważająca sens tej umowy.
Czy Pana zdaniem na kształt umowy mógł wpłynąć obecna izolacja naszego kraju w UE, związana z reformą sądownictwa, ograniczaniem demokracji i coraz częstszym łamaniem praw człowieka. Czy długotrwały spór między Polską a instytucjami europejskimi mógł odbić się na naszej pozycji w negocjacjach z Amerykanami?
Być może. Na skutek działań obecnej władzy w świat płyną sygnały o tymże pod rządami PiS nie ma w Polsce niezawisłego i sprawiedliwego sądownictwa. Nie wykluczam, że w czasie negocjacji Amerykanie mogli się kierować takim przekonaniem, że nie ma co ryzykować i lepiej zagwarantować amerykańskiemu personelowi amerykańskie sądownictwo.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU