Czarnek przedstawia swój Pakiet Wolności, środowiska naukowe przerażone. “Otwarcie drzwi pseudonauce i ksenofobii”

Przemysław Czarnek planuje wprowadzenie tzw. Pakietu Wolności Akademickiej. W założeniu ma on „zagwarantować poszanowanie wolności nauczania i wolności słowa”, ale środowiska akademickie obawiają się o jego praktyczne zastosowanie.

Pakiet Czarnka

Przemysław Czarnek zaprezentował w tym tygodniu projekt Pakietu Wolności Akademickiej. Zdaniem ministra edukacji narodowej to odpowiedź na „oczekiwania środowisk akademickich”. Jednak wielu ich przedstawicieli nie zostawia na pomyśle suchej nitki. Pojawiają się obawy, że projekt ułatwi swobodne głoszenie poglądów niezgodnych z nauką.

Jaka jest geneza powstania Pakietu? Czarnek uważa, że na uczelniach dyskryminowane są konserwatywne i chrześcijańskie poglądy, a promowany światopogląd lewicowy.

– Widzimy i słyszymy, że można organizować konferencje lewicowo-liberalne, lewackie; ale zdarza się, że władze uczelni nie zgadzają się – bo są jakieś protesty – na konferencje konserwatywne, pro-life, chrześcijańskie. Albo kiedy słyszymy o dwudziestu kilku postępowaniach dyscyplinarnych wobec tylko i wyłącznie profesorów, którzy wyrażają swój światopogląd konserwatywny czy chrześcijański. A więc mamy do czynienia z wolnością, czy z absolutną dominacją światopoglądu lewicowo-liberalnego i zakazem głoszenia konserwatywnego? To z wolnością nie ma nic wspólnego – komentował minister w rozmowie z PAP.

Stąd Pakiet Wolności Akademickiej, który zakłada m.in., że nauczyciel akademicki nie może zostać pociągnięty do odpowiedzialności za wyrażanie przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych. W przypadku wszczęcia postępowania wyjaśniającego, nauczyciela takiego nie można zaś zawiesić.

Pole do nadużyć

Środowisko naukowe obawia się, że Pakiet stanie się usprawiedliwieniem do głoszenia poglądów niezgodnych z nauką.

– Tego typu podejście może skutkować otwarciem drzwi pseudonauce, religijnemu fanatyzmowi czy ksenofobii. Przez takie pomysły – ukrywające się pod maską wolności (sic!) – przebija dążenie do ideologizacji uczelni i budowania “nowej nauki” – aż strach pomyśleć na jakich podstawach opartej – wyjaśniają Onetowi przedstawiciele Inicjatywy Wolna Nauka.