Ryszard Czarnecki ma zakusy na stanowisko prezesa PZPS. Europoseł deklaruje, że w przypadku zdobycia funkcji, zrezygnuje z polskiej polityki. Kluczowe jest tu słowo „polskiej”.
Ryszard Czarnecki to najbardziej kojarzący się ze sportem polityk PiS. Fotki jego plenerowego treningu stały się hitem sieci, często pozuje też w biało-czerwonym szaliku. Nic dziwnego, że partia utworzyła dlań stanowisko „pełnomocnika ds. sportu”. Ale ambicje Czarneckiego są jeszcze większe – aktualnie jest wiceprezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej, ale startuje w wyborach na prezesa. Nowe władze związku zostaną wybrane już za tydzień, a polityk rywalizuje m.in. z wybitnym reprezentantem Polski, wicemistrzem świata, Sebastianem Świderskim.
Czarnecki faworytem nie jest, ale robi dobrą minę do złej gry. Na antenie Radia Zet ocenił swoje szanse na zwycięstwo jako „duże”. Ale w takim przypadku odejdzie z krajowej polityki. Zadeklarował to już wcześniej, na łamach portalu WP Sportowefakty. W Radiu Zet potwierdził tę decyzję.
– Jednak, jeśli zostałbym prezesem PZPS, to zrezygnuję z zaangażowania w politykę krajową. Chcę skupić się na sprawach siatkarskich i sprawach międzynarodowych – powiedział polityk. Okazuje się, że ma na myśli tylko polskie podwórko.
– Nadal będę europosłem. To stanowisko pomaga mi, kiedy działam na rzecz siatkówki. Chcę zapewnić, że będę pracował z każdym, bo jedność środowiska jest najważniejsza – tłumaczy Czarnecki.
– Uważam, że prezes związku nie powinien komentować bieżących walk politycznych – starał się tłumaczyć Czarnecki. Czy jednak da się prowadzić politykę w Europie w oderwaniu od sytuacji w Polsce? Prowadzący rozmowę Damian Małachowski podał przykład kary TSUE za działalność kopalni w Turowie. Czarnecki odparł tylko, że „będzie bronił interesu swojego kraju”.
Poruszono też wątek wynagrodzenia w PZPS. Warto przypomnieć, że Czarnecki zadeklarował, że jako wiceprezes PZPS zrezygnuje z pobierania wynagrodzenia za pracę w związku. Jednak okazało się, że pensję otrzymuje.
– Przez ponad rok faktycznie nie pobierałem pensji, potem koledzy ze środowiska siatkarskiego uznali, że tak nie powinno być. Od 2019 roku zacząłem jednak pensję pobierać – wyjaśnił polityk.
Źródło: Radio ZET
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU