Za kadencji Prawa i Sprawiedliwości, tj. od listopada 2015 roku zadłużenie Skarbu Państwa wzrosło już o ponad 100 mld złotych i obecnie wynosi prawie 950 miliardów. Według najnowszych danych, które opublikowało Ministerstwo Finansów, co prawda drugi miesiąc z rzędu statystyki się poprawiają, ale w porównaniu z początkiem roku dług zwiększył się o 18 mld zł. Rząd pozornie może być zadowolony, bo utrzymuje kontrolę nad jego przyrostem, jednak dług to dług – w końcu trzeba go będzie spłacić. Tym bardziej, że jak donosi portal Money.pl, oficjalne dane ministerstwa są opóźnione o prawie dwa miesiące i dotyczą tylko długu Skarbu Państwa. Wartość całego długu publicznego w czasie rzeczywistym wylicza m.in. fundacja Leszka Balcerowicza – Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Według FOR na liczniku długu jest już grubo ponad bilion złotych i co gorsza, cały czas rośnie. Mniej więcej z każdą sekundą zobowiązania Skarbu Państwa rosną o kilka tysięcy złotych. Wynika to m.in. z odsetek, jakie są stale naliczane od niespłacanego długu. Żeby spłacić cały dług, każdy obywatel powinien w tym momencie przekazać do budżetu około 28,5 tys. zł.
Najbardziej niepokojące dla rządu Mateusza Morawieckiego są dwie kwestie. Pierwsza, o której non stop trąbią eksperci ekonomiczni, że faza świetnej koniunktury gospodarczej, jaka obecnie trwa, powinna zostać wykorzystana do poprawy kondycji polskich finansów publicznych, a nie do przejadania wygospodarowanej nadwyżki na polityczne cele. Druga to efekty tych nieracjonalnych, a stricte politycznych decyzji, zwłaszcza tych dotyczących systemu emerytalnego. Zwrócił na to uwagę były wicepremier i minister finansów rządu Donalda Tuska, Jan Vincent Rostowski.
Czarne chmury zbierają się nad PiS i .@MorawieckiM : nie tylko że dochody VAT rosną w 2018 o mizerne 2,7% (przy wzroście konsumpcji 5%) ale jest EKSPLOZJA WYDATKÓW na wczesne emerytury!
Prof. Gomułka ją szacuje na 21-25 MILIARDÓW ZŁ przy WYGAŚNIĘCIU uszczelnienia VAT.☹️ pic.twitter.com/Bon6f3zReH— JanVincent-Rostowski (@janrostowski) September 19, 2018
Okazuje się, że dalsze prognozowanie wzrostu przychodów z VAT, mającego pochodzić z jeszcze większego uszczelnienia systemu podatkowego to droga donikąd. Dochody z VAT rosną wolniej, niż wzrost konsumpcji a na dodatek wydatki na świadczenia emerytalne są znacznie większe niż planował obóz władzy. Na uzasadnienie swoich słów przywołuje analizę prof. Gomułki, opublikowanej w “Rzeczpospolitej”, który podlicza koszty obniżenie wieku emerytalnego, zarówno po stronie kosztowej jak i dochodowej. Dodatkowe 35 mld złotych rocznie, z perspektywą dalszych wzrostów (bo pracowników będzie ubywać, a emerytów przybywać) może kompletnie pokrzyżować plany obozu Prawa i Sprawiedliwości na dalsze “kupowanie” głosów wyborców przy pomocy programów z plusem. Póki co wygląda na to, że przedstawiciele rządu musieli utemperować samego prezesa Kaczyńskiego i zdementować jego obietnicę o 500+ dla seniorów.
Źródło: Money.pl
Fot. MF
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU