Polityka i Społeczeństwo

Coraz więcej pytań w sprawie afery KNF. Czy Chrzanowski mógł działać bez parasola ochronnego?

Miał być "umiar", są setki tysięcy na luksusy ministrów. Ujawniono kolejne gigantyczne przywileje władzy
Fot. P. Tracz / KPRM

Taśmy ze spotkania Leszka Czarneckiego z byłym już szefem KNF Markiem Chrzanowskim opisała wtorkowa Gazeta Wyborcza. Chrzanowski w marcu 2018 roku miał zasugerować nie tylko kwotę, którą należałoby wypłacić poleconemu prawnikowi, ale też usunięcie przedstawiciela prezydenta w Komisji Nadzoru Finansowego – Zdzisława Sokala. Sokal miał swój plan, który Chrzanowski nazwał “planem Zdzisława” i polegał on na doprowadzeniu do upadku banku i przejęciu go przez państwo za symboliczną złotówkę.

Czy propozycja wynagrodzenia w kwocie 40 milionów złotych lub doprowadzenie do wywłaszczenia właściciela instytucji finansowej – którą następnie przejmuje się za grosze – może się odbyć bez wiedzy najważniejszych osób w państwie? Jest to raczej bardzo mocno wątpliwe, żeby nie powiedzieć awykonalne. Nie sądzę, żeby urzędnik państwowy – chociaż wysoko postawiony – mógł sobie tak bez przeszkód hasać po rynku finansowym i sugerować niebotyczne wynagrodzenie lub zabranie własności prywatnej. Jeżeli przyjmiemy za punkt odniesienia słowa Jarosława Kaczyńskiego  “o Budapeszcie w Warszawie”, to właśnie takie historie, jak można przeczytać w stenogramach, są na Węgrzech czymś normalnym. Sęk w tym, że nie odbywają się one bez wiedzy bardzo wysokich urzędników państwowych z premierem włącznie.

​Sentyment i głębokie westchnienia, jakimi obdarza się przywódcę Węgier oraz tamtejszy model zarządzania państwem jest bardzo powszechny wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości. ​Można nawet powiedzieć, że fascynacja Orbanem została bardzo głęboko zaszczepiona w systemie myślenia i postrzegania sprawowania władzy. Ludzie skupieni wokół partii rządzącej, co chwilę są rozmarzeni wizjami przejęcia np. opozycyjnych mediów, co w Budapeszcie dzieje się już od dawna. Można zatem powiedzieć, że Marek Chrzanowski realizował budapesztańską koncepcję nad Wisłą, odnoszącą się do sektora finansowego. Jeżeli zaproponowana kwota jest prawdziwa, to mamy tu do czynienia z próbą stworzenia oligarchy przychylnego rządowi, który za tak ogromną kwotę może np. wspierać finansowo media powiązanie z Prawem i Sprawiedliwością. Taki mechanizm jest również praktykowany na Węgrzech. Nie chcę się już dodatkowo znęcać, ponieważ oczywiście w Rosji działa to tak samo.

Bardzo sensowne jest zatem pytanie o parasol państwa nad operacją, jaką planował przeprowadzić Chrzanowski. W sprawie bardzo istotne znaczenie ma naprędce przygotowana poprawka, forsowana przez ówczesnego szefa KNF, która “plan Zdzisława” pozwalała wdrożyć w życie. Biorąc natomiast pod uwagę, że na przychylność w kwestii poprawek takiego kalibru i zgodę na jej błyskawiczne przegłosowanie musiał Chrzanowski zdobyć u najważniejszych osób w partii rządzącej. Nie sądzę, żeby uległa rządowi prokuratura chciała drążyć ten wątek, dlatego jak nigdy dotąd zasadne jest powołanie komisji śledczej. Chyba, że Zbigniew Ziobro wyrazi milcząco chęć rozegrania tej sprawy na własnych zasadach i ten kierunek działania trzeba również brać po uwagę. Ciekawe tylko, czy wystarczy mu czasu, bo w mediach pojawiają się doniesienia o wystawieniu ministra sprawiedliwości w wyborach do europarlamentu. Czy teraz nasilą się jeszcze bardziej? To będzie też wymowny sygnał.

Fot. P. Tracz / KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie