Pamiętacie jak w kampanii wyborczej kandydatka na premiera błyskawicznie dementowała pogłoski, że szefem Ministerstwa Obrony Narodowej miałby zostać jeden z najbardziej kontrowersyjnych polityków środowiska prawicy? Antoni Macierewicz jest postacią nie tylko barwną, ale też skrywającą wiele tajemnic i prowokującą wiele pytań. Wówczas “bombę” rozbrojono wmawiając wyborcom, że szefem MON zostanie Jarosław “Przeciw ale za” Gowin, dziś jednak taki trik nie zadziała. A wokół Macierewicza znowu zbierają się czarne chmury.
Tym razem jednak nie chodzi o kolejne zarzuty o żerowanie na ofiarach katastrofy smoleńskiej czy wciskaniu kitu, że samolot bez skrzydła może bezproblemowo latać. Nie chodzi też o przekonanie obywateli, że pracownik apteki, z ledwie średnim wykształceniem zasługuje na medal za zasługi dla obronności kraju i sowitą pensję w państwowej spółce sektora zbrojeniowego. Tym razem chodzi o powracające doniesienia o bardzo niebezpiecznych z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski powiązaniach Antoniego Macierewicza z prorosyjskimi działaczami czy wręcz rosyjskimi służbami specjalnymi. Resort konsekwentnie dementuje oświadczeniami, jednak twardych dowodów przeciwnych pokazać nie potrafi. Wobec dziennikarza Gazety Wyborczej, Tomasza Piątka, który w swojej książce szczegółowo opisał ustalenia, podpierając się szeregiem dokumentów, Antoni Macierewicz uruchomił prokuraturę wojskową, co spotkało się z bardzo negatywną oceną międzynarodowego środowiska dziennikarskiego.
Sprawa powiązań Macierewicza oraz jednego z wiceministrów, Bartosza Kownackiego z działaczami prorosyjskiej partii “Zmiana” zainteresowała także dziennikarzy niemieckich. Dziennik “Frankfurter Allgemeine Zeitung” przedstawia świadków, w tym wiceszefa “Zmiany” Konrada Rękasa, którzy wprost mówią o bezpośrednich kontaktach z szefem polskiego MON. Sam Rękas podkreśla, że często kontaktuje się z Macierewiczem, zwłaszcza od 2011 roku, gdy wręcz pomagał mu podczas kampanii wyborczych do Sejmu. Co ciekawe, dziennikarzowi “FAZ” Kancelaria Sejmu odmówiła wglądu w księgi wejść, choć była to okazja, by rewelacje Rękasa zdementować.
Szokujące jest to, że choć na ustach polityków partii Jarosława Kaczyńskiego bardzo często pojawiają się ostrzeżenia przed rosyjską ingerencją w polskie procesy polityczne, a Rosję przedstawia się jako realne zagrożenie dla polskiego bezpieczeństwa, rząd Beaty Szydło toleruje Antoniego Macierewicza i pozostaje głuchy na kolejne już informacje sugerujące, że wcale nie musi być tak kryształową postacią, za jaką prawicowi politycy go mają. Jedno jest pewne. Opozycja nie może tematu odpuścić i w miarę możliwości wykorzystać poselskie uprawnienia, by uzyskać twarde dowody. Bezpieczeństwo Polski tego wymaga.
Źródło: wiadomości.wp
fot. Shutterstock/praszkiewicz
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU