PiS przepchnęło swoją kandydatkę na RPO we wczorajszym sejmowym głosowaniu. Teraz sprawą zajmie się Senat – opozycja liczy, że izba wyższa zablokuje wybór Lidii Staroń.
231 poselskich głosów uzyskała kandydatura Lidii Staroń na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Jej kontrkandydat, wspierany przez opozycję i Jarosława Gowina prof. Marcin Wiącek, zdobył 222 głosy. PiS wybroniło się dzięki głosom Pawła Kukiza i części posłów Konfederacji – Gowin, zgodnie z zapowiedzią, nie poparł kandydatki PiS.
– Mogę podziękować, że Gowin dotrzymał słowa pomimo wielkiej presji – komentował po głosowaniu lider PO Borys Budka.
Teraz sprawą zajmie się Senat i opozycja liczy, że izba wyższa – kolejny już raz – zablokuje wybór wspieranej przez PiS osoby na RPO. Zdarzyło się to już dwa razy – Senat odrzucił kandydatury Piotra Wawrzyka i Bartłomieja Wróblewskiego.
Senat ma na rozpatrzenie kandydatury 30 dni. I dni te miną pod znakiem gorączkowego liczenia głosów – izbę wyższą co prawda kontroluje opozycja, ale kluczowe będą głosy senatorów niezależnych – Krzysztofa Kwiatkowskiego i Wadima Tyszkiewicza.
– Członkowie koła senatorów niezależnych podejmą decyzję dopiero na dzień przed głosowaniem w Senacie, po umówionym spotkaniu z senator Staroń. Żadnej decyzji nie podjąłem. Decyzja będzie dopiero po spotkaniu, bo musi być ona oceną kandydatki na szefa konstytucyjnego organu, a nie koleżanki z koła – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” senator Kwiatkowski. Politycy opozycji liczą też, że senacki klub PiS nie będzie jednogłośny – w Senacie zasiada bowiem dwóch polityków Porozumienia.
Jest tylko jeden problem – po odrzuceniu kandydatury Staroń, PiS prawdopodobnie przestanie bawić się w wybory RPO i wprowadzi na to stanowisko komisarza. Wszystko przez wyrok Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, nakazujący uchwalić ustawę, która ureguluje sytuację, gdy ustępujący Rzecznik nie ma następcy.
– To jest ostatnia szansa – mówił o kandydaturze Marcina Wiącka Władysław Kosiniak-Kamysz. – Za chwilę wejdzie w życie to, co określił Trybunał Konstytucyjny. Rządzący będą mogli wprowadzić komisarza zwykłą większością w Sejmie, co byłoby bardzo złe, niekonstytucyjne – ostrzegał w maju lider PSL.
Źródło: Rzeczpospolita
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU