Posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka udzieliła zaskakującego wywiadu. Okazało się, że nie ma pojęcia, jak wpłynie na jej finanse Polski Ład. Ale to nie koniec – posłanka nie zna nazwiska… zdymisjonowanego ministra finansów.
Mirosława Stachowiak-Różecka odwiedziła w piątek RMF FM, gdzie rozmawiała z Robertem Mazurkiem. Jednym z tematów rozmowy był Polski Ład, który wbrew nazwie doprowadził do gigantycznego chaosu. Ludzie ze zgrozą odkryli, że program PiS obcina im wynagrodzenia. Ład jest teraz na szybko łatany, liczba poprawek dobitnie pokazuje, jak wielkim był bublem prawnym. Mimo to posłowie PiS przegłosowali jego przyjęcie. Przestaje to dziwić, gdy słucha się wywiadu posłanki Stachowiak-Różeckiej. Na pytanie, ile straciła na Polskim Ładzie, odparła, że nie wie.
– Nie wiem, czy straciłam, sądzę, że będę to wiedzieć bardzo wyraźnie przy rocznym rozliczeniu PIT-u. Zarabiam odrobinę więcej brutto niż te 12 800 zł, więc zakładam, że stracę – stwierdziła posłanka. A więc program jest tak „przejrzysty”, że nawet posłowie forsującej go partii nie wiedzą, jakie przyniesie skutki.
Ale to nie koniec. Okazało się, że Stachowiak-Różecka nie zna… nazwisk ministrów. Poległa na pytaniu o Tadeusza Kościńskiego i Jana Sarnowskiego – ministra i wiceministra finansów, którzy stracili posady za fiasko z Polskim Ładem.
– Oczywiście, że pamiętam… tak średnio… Nie pamiętam w tej chwili. Czuję się taka zaskoczona. Co mam powiedzieć? – odparła. Potem dodała, że nazwisko nowego ministra już zapamięta.
Stachowiak-Różecka przestrzegła też przed krytyką Polskiego Ładu.
– W obszarze idei ten projekt jest bardzo dobry. Nie jest za późno, żeby jeszcze w tym roku pokazać Polakom, że warto było – oceniła posłanka. Ma też dobrą opinię o Lex Czarnek. Jej zdaniem to projekt „dobry i potrzebny”.
Źródło: RMF
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU