– Widziałem ten nóż i widelec przelatujący mi przed okiem. To mogło się skończyć tragedią – dodaje operator Bartosz Kłys.
Zdarzenie zostało nagrane (wideo można zobaczyć na stronie “Wyborczej”) i przekazane szefowej Kancelarii Sejmu Agnieszce Kaczmarskiej. Ta co prawda „wyraziła ubolewanie”, ale też usprawiedliwiała pracownicę i miała stwierdzić, że dziennikarze „chyba nie będą bawić się w doniesienia do prokuratury”. Wobec braku odpowiedniej reakcji, „Wyborcza” skierowała oficjalne pismo do marszałek Sejmu Elżbiety Witek z prośbą o interwencję.
Odpowiedź przyszła 7 kwietnia i, jak twierdzą dziennikarze gazety, jest pełne nieścisłości. Jest tam napisane, że „pracownica zaprzecza, jakoby miała dopuścić się fizycznej napaści”. Ale przecież ofiary dysponują nagraniem. Justynie Dobrosz-Oracz zarzuca się zaś, że „mimo zwracania uwagi” korzystała z pomieszczenia dla matek. Dziennikarka zaprzecza. Nie jest też prawdą, że „sprawa została wyjaśniona, a przeprosiny przyjęte”, jak napisano w piśmie.
Czytaj również:
- Czy Ukraińcy są gotowi oddać wschodnią część swojego kraju w zamian za pokój? Zełeński nie ma wątpliwości
- Rosyjski admirał spotkał się z załogą zatopionej “Moskwy”. Internauci zwrócili uwagę na pewien szczegół
- Tak tonęła Moskwa! W sieci pojawiły się ostatnie zdjęcia dumy ruskiej floty
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU