Łukasz Mejza był radnym sejmiku lubuskiego i w tym czasie otrzymał dotację w wysokości miliona złotych. Co wykazała kontrola wydanych przez Mejzę pieniędzy?
Future Wolves (Wilki Przyszłości) to firma Łukasza Mejzy, świeżo upieczonego wiceministra sportu. Spółka otrzymała unijną dotację z Agencji Rozwoju Regionalnego w Zielonej Górze w wysokości miliona złotych. Mejza był wtedy radnym sejmiku wojewódzkiego w klubie Bezpartyjnych Samorządowców. Jak informuje “Gazeta Wyborcza”, urzędnicy marszałka lubuskiego zakończyli kontrolę wydanych przez spółkę funduszy.
Dokładnie 960 tys. zł miało być przeznaczone na szkolenia na platformie e-learningowej i dotyczyły one umiejętności posługiwania się PR (public relations). Szkolono m.in. fryzjerki prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą.
Proste plansze, głos lektora, możesz logować się nawet w środku nocy. Ty śpisz, płyta się “nawija” . Byli tacy, co nie wylogowali się do rana – mówi informator “Wyborczej”. To wzbudziło pierwsze wątpliwości kontrolerów. Później okazało się do wielu firm biorących udział w szkoleniach nie dało się dodzwonić. Przeszkolonych miało być przez ludzi Mejzy ponad 70 firm.
Raport z przeprowadzonej kontroli liczy ponad 100 stron – Potwierdzam, że są w nim rzeczy, które budzą nasze wątpliwości, np. to, że z 18 firmami, które korzystały z usług spółki wiceministra, nie mogliśmy nawiązać żadnego kontaktu. Wątpliwości budzi także czas, w którym odbywały się szkolenia – mówi gazecie wicemarszałek lubuski Łukasz Porycki (PSL).
Teraz zostaną przygotowane wnioski pokontrolne. Marszałek lubuska Elżbieta Polak, po tym co zobaczyła w raporcie, jest przekonana, że bilansem kontroli powinni zająć się prawnicy z naciskiem na ekspertów od prawa karnego. Sprawa jest rozwojowa.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU