Geniusz mściwego ascety z Żoliborza, który zgodnie z opowieścią snutą latami przez jego zauszników do tego stopnia poświęcił się Polsce, że zrezygnował nawet z założenia rodziny, zaczął ustępować miejsca obsesjom i chorym wizjom.
Dlaczego nie kwestionuję geniuszu prezesa? Dlatego, że genialnym posunięciem było wystawienie Andrzeja Dudy na prezydenta a Beaty Szydło na premiera. Polacy zostali przez analityczne zaplecze Prawa i Sprawiedliwości bezbłędnie rozpracowani. Do tego stopnia, że wielu uwierzyło, iż szefem MON zostanie Gowin a nie Macierewicz i że przy sejmowej większości PiS opozycja dostanie uprawnienia znane z systemu anglosaskiego i firmowane w polskich mediach jako „pakiet demokratyczny”.
Dlaczego zaś uważam, że geniusz prezesa jest na wyczerpaniu? Ponieważ to sam prezes rozpoczął wojnę, która może zakończyć się odebraniem mu władzy. Jarosław Gowin sam nie poszedłby na aż tak poważne zwarcie, ponieważ on sam bardzo dużo ryzykuje wiedząc, jak bardzo posłowie Porozumienia lubią fuchy na stanowiskach wiceministrów a niezliczeni działacze pracę w państwowych spółkach. Gowin nie ma tak karnej armii jak Ziobro, wyłuskiwanie ludzi Gowina, aby przeszli otwarcie na stronę PiS nie jest nadzwyczajnie trudne, gdy w przypadku drugiego satelity PiS jest to wręcz niemożliwe. To Gowin musiał wyrzucić z partii osiem osób w potyczce z Bielanem, a Ziobrze i jego ludziom włos z głowy nie spadł, gdy w świetle kamer szantażowali premiera Morawieckiego grając na antyeuropejskich fobiach, aby pozyskać antyunijnych zwolenników Konfederacji.
To Kaczyński postawił Gowina w sytuacji, że musi wybić się na niezależność, jeśli chce przetrwać i nie ryzykować powtórki z prowokacji służb przeciwko Andrzejowi Lepperowi znanej w świadomości Polaków jako afera gruntowa. Nawet jeśli Gowin nie czuje się na siłach, aby ryzykować samodzielny start Porozumienia w najbliższych wyborach parlamentarnych, musi grać ostro, bo jeśli się cofnie, przejedzie po nim czołg. Na korzyść Gowina działa daleko idąca życzliwość Borysa Buski, który wie, że – jak w maju 2020 roku – musi pomóc Gowinowi ustać na nogach. Pytanie, czy Gowin ma świadomość, że lider Platformy Obywatelskiej jest jego jedyną szansą. W obozie PiS czeka go bowiem lekceważenie, pogarda i otwarta wrogość, której finałem będzie wypadnięcie z parlamentu a może nawet areszt wydobywczy.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU