Mateusz Morawiecki nie zdaje sobie sprawy, że gra bezpieczeństwem swoich bliskich w imię politycznego interesu. Co powie premier, gdy Franek Broda stanie się ofiarą przemocy na ulicy, w klubie czy autobusie? Odetnie się od rodziny? Powie, że to nie jego wojna? A może dopiero wtedy otworzy oczy i zrozumie, że dokładanie drewna pod homofobiczny kocioł było jego największym błędem? Mam nadzieję, że siostrzeńcowi premiera nic się nie stanie, a cynizm premiera nie zostanie wywołany do tablicy.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU