Już w niedzielę wybierzemy prezydenta na kolejną kadencję. Czy pozostanie nim Andrzej Duda, czy może postawimy na Rafała Trzaskowskiego? W takim dniu, jak dziś, warto zadać sobie pytanie, jakiej prezydentury chcemy.
Władca marionetki
Dudzie zarzuca się, że jest on zależny od Kaczyńskiego. Czy to prawda? – Relacje prezes – prezydent? Tam jest zwykła polityczna kalkulacja, nic więcej. Kaczyński wie, że potrzebny jest mu prezydent, który będzie podpisywał to, co trzeba. Wystarczy spojrzeć na Jarosława Kaczyńskiego, by zobaczyć to, czego głośno nie mówi: „Prawdziwym prezydentem to był mój brat Lech Kaczyński, ty, Andrzeju, nigdy się nie zbliżysz do tego formatu” – mówił “Wyborczej” anonimowy polityk PiS.
Mimo takiego lekceważenia Dudy, on sam jest PiS-owi potrzebny. Zresztą jego sukces w 2015 r. otworzył serię wyborczych zwycięstw partii. Jego klęska może oznaczać początek końca rządów Zjednoczonej Prawicy.
Brak podmiotowości
Obecny prezydent miał jednak szansę na wybicie się na niezależność. Ponoć istniał nawet scenariusz, by o reelekcję walczył bez poparcia PiS. Za tym planem miał stać Krzysztof Łapiński, rzecznik prezydenta sprzed kilku lat, dziś działający już na rynku prywatnym.
– To głównie on miał namawiać Dudę, by Pałac Prezydencki stał się ośrodkiem, który coś znaczy. Nowogrodzka dostaje sygnały: z kancelarii odchodzi Małgorzata Sadurska, uznawana za komisarza politycznego PiS przy prezydencie (dostała intratną pracę w zarządzie PZU); potem jest pierwsze weto do ustawy o regionalnych izbach obrachunkowych, które kontrolują finanse samorządów. PiS chciał je podporządkować rządowi – tłumaczą na łamach “Wyborczej” dziennikarki
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
