– Zmiennych czynników jest tak dużo, a sytuacja w innych krajach tak dynamiczna, że nie można dzisiaj stwierdzić z jakimś dużym prawdopodobieństwem, że mamy pandemię opanowaną. Wirus COVID-19 mutuje i już mamy do czynienia z jego brytyjską odmianą. Czy za chwilę nie będziemy mieli odmiany np. paryskiej, czy berlińskiej? Tego nie możemy dzisiaj przewidzieć, a ryzyko otwieranie gospodarki jest dzisiaj zbyt duże – mówi Onetowi jeden z członków Rady.
Morawiecki lubi powtarzać, jak źle jest w innych krajach. Premier boi się, że w Polsce powtórzy się sytuacja z Portugalii, gdzie najpierw rozluźniono restrykcje, by szybko znaleźć się na skraju załamania wydolności służby zdrowia. Z drugiej strony w obecnej sytuacji jego notowania mocno spadają. Bunt przedsiębiorców i jawne ignorowanie wprowadzanych przez niego obostrzeń – zresztą bez podstaw prawnych – mocno uderza w jego wizerunek. Dlatego chciałby trochę gospodarkę uwolnić. W grupie popierających ten kierunek ministrów są m.in. Jarosław Gowin, Piotr Gliński i Przemysław Czarnek. Szef MEN chciałby, by już 15 lutego do szkół poszli uczniowie klas 4-8 i szkół średnich. Z kolei Gowin lobbował za otwarciem galerii handlowych, a teraz chciałby, by dostępne stały się hotele i infrastruktura sportowa. Gliński liczy, że działalność wznowią kina i teatry. Wcześniej udało mu się ugrać otwarcie muzeów i galerii sztuki.
Która frakcja zwycięży? Przekonamy się po konferencji. Ale która frakcja miała rację – tego przekonamy się za kilka miesięcy.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU