Polityka i Społeczeństwo

Co ciasto ma wspólnego z coming outem? Po tej osobliwej teorii radnego PiS padniecie ze śmiechu

Radny PiS podzielił się w sądzie niecodziennym spostrzeżeniem. Można się tylko zastanawiać, czy to głupota lub złośliwość.

“Gazeta Wyborcza” opisuje sytuację, jaka miała miejsce na sali sądowej. Sosnowieccy radni procesują się między sobą, a w tle jest jedna z sesji Rady Miasta, gdy debatowano nad poparciem dla ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Radna PiS Grażyna Welon, odniosła się do życia intymnego Ewy Szoty (KO), przewodniczącej Rady Miasta.

PiS-owska radna nazwała nazwała Szotę “hipokrytką i osobą, która chce się tylko lansować”. – Mnie nie interesuje, co pani robi w sypialni ze swoją partnerką – powiedziała w trakcie sesji.

Przewodnicząca nigdy nie poruszała publicznie spraw związanych ze swoim życiem prywatnym. – Dlaczego wkracza pani w moje życie osobiste? – zapytała radną PiS. Ewa Szota złożyła pozew i domaga się publicznych przeprosin oraz wpłaty 30 tys. zł na rzecz stowarzyszenia Kampania Przeciw Homofobii.

Na lipcową rozprawę zostali zaproszeni świadkowie, a wśród nich 38-letni Piotr Ociepka, radny PiS i magister prawa.

Ciasto zwiastuje coming out

PiS-owski radny przyszedł na rozprawę i podzielił się niecodziennym spostrzeżeniem, które można tylko rozpatrywać w kategoriach złośliwości lub głupoty. Piotr Ociepka stwierdził, że nie pamięta słów PiS-owskiej radnej. Dopytywany, czy ma wiedzę na temat orientacji seksualnej Ewy Szoty, powiedział, “że to nie była tajemna wiedza”.

Dodatkowo to się potwierdziło, gdy pani przewodnicząca po wyborze przyszła z osobą towarzyszącą, z kobietą, częstować wszystkich radnych ciastem – mówił radny. Dodał, że kobieta towarzysząca przewodniczącej miała na imię Irena “i później można było tę panią zauważyć w bliskiej odległości”.

Czy panie się całowały, przytulały, obejmowały, trzymały za rękę? – dopytywała sędzia. – Pokój radnych jest dość mały i było dużo osób. Także akurat tego nie zaobserwowałem – odpowiedział radny Ociepka.

Dopytywany przez sąd, czy miał wiedzę na temat orientacji seksualnej Szoty, powiedział, że “słyszał wcześniej takie opinie”. Na końcu przedstawił niezbity dowód sytuacyjny.

Gdy zobaczyłem panią przewodniczącą, jak częstowała ciastem, to uważałem, że zamierza dokonać coming out – powiedział przed sądem. “Wyborcza” chciała zapytać radnego o jego “złotą myśl”, ale nie odbierał telefonu.

Źródło: Gazeta Wyborcza

 

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie