Ci posłowie opozycji bezwarunkowo poprą Fundusz Odbudowy? PiS będzie miało swój fundusz wyborczy [KOMENTARZ]

Prawo i Sprawiedliwość nie ma zamiaru spełnić warunków Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego dotyczących zapisania w ustawie ratyfikującej unijny Plan Odbudowy gwarancji, że środki te będą wydawane w sposób transparentny oraz w oparciu o kryteria merytoryczne.

Przedstawiciele PO i PSL nie chcą bezwarunkowo poprzeć ratyfikacji Funduszu Odbudowy, ponieważ obawiają się, że unijne pieniądze zostaną przez partię rządzącą rozkradzione i posłużą nie do odbudowania potencjału gospodarczego naszego kraju po pandemii, ale do utrzymania władzy przez PiS, ponieważ staną się funduszem wyborczym tej formacji – jak wcześniej Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych, który wspierał te wspólnoty lokalne, których mieszkańcy w ogromnej większości popierają Prawo i Sprawiedliwość w wyborczych głosowaniach. Całkowicie przeciwni korzystaniu z Funduszu Odbudowy są posłowie Zbigniewa Ziobry, którzy w ten sposób walczą o najbardziej antyunijnych wyborców Konfederacji. Jarosławowi Kaczyńskiemu brakuje zatem osiemnastu głosów.

Wydawałoby się, że cała opozycja (z wyjątkiem posłów Konfederacji i resztek klubu Kukiza) poprze warunki stawiane przez PO i PSL. Okazuje się jednak, że Jarosław Kaczyński może liczyć na bezwarunkową pomoc w tym głosowaniu ze strony sejmowych przedstawicieli Pawła Kukiza, Szymona Hołowni, a także 8-10 posłów Lewicy. Postawa tej grupy jest o tyle zaskakująca, że wszystkie te osoby doskonale zdają sobie sprawę, że ratyfikowanie Funduszu Odbudowy bez gwarancji, których domagają się posłowie Platformy oraz ludowcy oznacza, że pieniądze te zostaną zdefraudowane przez środowisko partii rządzącej. Wygląda zatem na to, iż posłowie Hołowni i część posłów Lewicy boją się nagonki prorządowych mediów i absurdalnych oskarżeń o zdradę interesów naszego kraju.

Posiedzenie Sejmu rozpoczyna się w środę i prawdopodobnie wtedy ustawa ratyfikująca Fundusz Odbudowy znajdzie się w porządku obrad. Możliwe jest również odrębne posiedzenie, którego jedynym punktem będzie ratyfikacja.

Źródło: „Gazeta Wyborcza”