„CBA co rok sprawdza oświadczenia majątkowe wszystkich parlamentarzystów. Jeśli w wyniku sprawdzenia istnieją podstawy do wszczęcia kontroli oświadczenia majątkowego konkretnego parlamentarzysty, CBA rozpoczyna taką kontrolę, w przypadku oświadczenia majątkowego posła Jarosława Kaczyńskiego nie stwierdzono podstaw do rozpoczęcia kontroli” – taki komunikat wydało na początku lutego Centralne Biuro Antykorupcyjne po nagłośnieniu przez „Gazetę Wyborczą” planów budowy K-Towers – dwóch 190-metrowych wieżowców – przez związaną z obozem rządzącym spółkę Srebrna. Ujawnienie rzeczywistej roli lidera PiS w zarządzaniu spółką Srebrna rzuca nowe światło na składane przez niego oświadczenia majątkowe, co rodzi potrzebę ponownego ich sprawdzenia i o to wnieśli politycy Platformy Obywatelskiej oraz partii Razem.
Taka decyzja wywołała nie lada oburzenie, a ze strony polityków opozycji pojawiły się zarzuty, że na jej podjęcie wpływ miał fakt, iż obecny szef Biura był w przeszłości zatrudniony przez spółkę Srebrną. Wobec zachodzącego w tej sytuacji oczywistego konfliktu interesów, posłowie Kierwiński, Tomczyk oraz Kropiwnicki złożyli do premiera Mateusza Morawieckiego wniosek o natychmiastowe zawieszenie ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, jego zastępcę Macieja Wąsika, szefa CBA Ernesta Bejdy oraz szefa ABW płk. Piotra Pogonowskiego. Ich zdaniem każda z tych osób była zawodowo związana z szefem wszystkich szefów Jarosławem Kaczyńskim oraz najważniejszą z pisowskich spółek, co uniemożliwia rzetelne wyjaśnienie tej sprawy.
Dziś ci sami posłowie zorganizowali kolejny briefing, by poinformować, że oto szef CBA Ernest Bejda, zamiast zająć się bulwersującą sprawą oświadczenia majątkowego posła Kaczyńskiego, postanowił wykorzystać służby specjalne do prywatnych celów, konkretnie do ochrony swojego dobrego imienia.
– Po raz kolejny służby specjalne w Polsce zostały wykorzystane do celów prywatnych. W piątek otrzymaliśmy wezwanie przedsądowe od szefa CBA. Szef CBA czuje się urażony tym, że mówimy że CBA nie realizuje swoich ustawowych obowiązków, ze nie zajmuje się sprawą afery Srebrnej, aferą taśm Kaczyńskiego, afery w tle której jest korupcja. Ernest Bejda nie jako osoba prywatna, ale szef CBA postanowił zagrozić posłom pozwami. Postanowił powiedzieć że albo przestaniemy w tej sprawie mówić albo będziemy przez państwo rządzone przez PiS szykanowani, bo do tego to się tak naprawdę sprowadza. To nie pierwszy raz, jak w tej sprawie służby podległe PiS-owi chcą zamknąć usta posłom opozycji, ale także niezależnym mediom. Widać że wielka afera, afera taśm Kaczyńskiego jest dla PiS-u bardzo, bardzo wielkim problemem, skoro tak dramatycznych środków chwytają się ludzie powołani przez PiS, funkcjonariusze PiS-u do tego, aby zamknąć nam usta – stwierdził Marcin Kierwiński na briefingu w Sejmie.
Z działań państwa i jego organów po ujawnieniu afery uderzającej w samo centrum interesów Prawa i Sprawiedliwości wyłania się bardzo przygnębiający obrazek. Gdy zagrożona jest władza i kreowany przez nią wizerunek “najuczciwszych z uczciwych”, jest ona gotowa użyć wszystkich dostępnych środków, by niewygodna prawda nie ujrzała światła dziennego. Niech to będzie nauczka dla wszystkich, którzy uwierzyli w zapewnienia polityków “dobrej zmiany”, że pod rządami ich ekipy wszyscy będą wobec prawa równi.
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU