W ostatnim czasie PiS wyciągnął z zamrażarki sejmowej kontrowersyjne ustawy. Jedna dotyczy walki z pedofilią, ale pod tą przykrywką czai się zagrożenie związane z likwidacją edukacji seksualnej dla dzieci. Z kolei druga to słynny projekt przepisów autorstwa Kai Godek, który w praktyce może wprowadzić w Polsce zakaz dokonywania aborcji przez kobiety. Dlaczego partia rządząca decyduje się na takie kroki w obecnym czasie. Odpowiedź sugeruje jeden z polityków, który dobrze zna prezesa Jarosława Kaczyńskiego, bowiem był jego bliskim współpracownikiem.
Michał Kamiński był wiele lat temu jedną z czołowych postaci w obozie PiS. Był odpowiedzialny m.in. za kampanie wyborcze ugrupowania. Potem wypadł z łask prezesa, przeszedł nawet do PO, a następnie ludowców. Teraz zabrał głos w sprawie ostatnich poczynać PiS-u.
Handel z Kościołem
– Proszę zauważyć, że Kościół nie zabiera głosu w sytuacji, w której zagnanie 30 mln Polaków do wyborów może być i niedemokratyczne i niezdrowe – powiedział teraz Michał Kamiński w programie “Onet Rano.”. – Kościół milczy, bo za kulisami załatwia swoje sprawy – dodał.
Chodzi mu oczywiście o wspomnianą ustawę dot. aborcji.
– Jeżeli już na najbliższym, odbywanym w nadzwyczajnej formule posiedzeniu Sejmu, będziemy w Polsce przyjmować bezwzględny zakaz aborcji i delegalizować edukację seksualną, to dla każdego jest jasne, że jest to cena, którą Jarosław Kaczyński płaci Kościołowi katolickiemu za poparcie dla nielegalnych wyborów – mówił polityk. – Widać wyraźnie, że PiS cynicznie wykorzystuje okres epidemii do przeprowadzenia swoich dwóch zasadniczych projektów. Tego, by Polska była niedemokratycznym państwem wyznaniowym – stwierdził bez ogródek.
Ustawa w zamian za milczenie?
Czy Kamiński ma rację? Jeśli tak, oznaczałoby to, że zarówno partia rządząca, ale też Kościół wykorzystują obecną trudną sytuację do swoich cynicznych celów.
Wprowadzenie zakazu aborcji będzie miało fatalny wpływ na życie niemal każdego z nas. To zabranie prawa do decydowania o aborcji każdej kobiecie. Mało tego, to też impuls do powstania podziemia aborcyjnego. Czy tego chce PiS? Wątpliwe, ale dla PiS-u liczy się teraz coś innego – milczenie duchownych, w czasie gdy partia “przepycha” swoje konserwatywne pomysły dot. wyborów.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU